« Powrót Następne pytanie »

2012-04-22 10:57

|

edyt. 2012-04-22 11:07

|

Pozostałe

MUSZE TO ZE SIEBIE WYRZUCIĆ...

MUSZĘ SIĘ WYGADAĆ!!



Boże jak mnie moja baratowa wkurza(ogólnie nie mam nic przeciwko niej)!!

Jej podejscie do wychowania(mieszkamy razem) dzieci...Nawet nie tyle wychowania,a co higieny,spacerów!!

Ona jest leniem(moj brat pracuje po całych dniach,prawie go nie ma w domu)...



1--->nie gotuje w ogóle obiadów(Dawidek 7l,je ze mną to co ja ugotuję),nawet Wiktorek(wcześniaczek)je dania ze słoiczka!!Cały czas,codziennie TO SAMO!!Jakby nie mogła ugotować jakiegoś dobrego mięska,warzywek,to Ona "flacha" i słoiczek-od czasy do czasu ok,ale nie non stop



2--->O ZGROZO!!ona nie kąpie codziennie dzieci!!tylko przemywa mokrymi chusteczkami.Nie raz jestem załamana jak widzę Dawida(starszy) jak wróci z podwórka brudny,a ona mu łapki chusteczką mokrą myje!!ŻYGAĆ SIĘ CHCE...



3--->nie pracuje,siedzi w domu,a z Wikusiem(młodszym) nie wyjdzie na spacer,a przecież nie ma zakazu,młody jest zdrowy,ciepło jest --jak jej Go nie szkoda!!Dawidek juz sam może wyjsć,na szczeście mamy przed oknami plac zabaw.



4--->NAJGORSZE---ona pali w pokoju(mają jeden pokój),dym się unosi,a w tym wszystkim są dzieci.





ZWRACAŁAM JEJ UWAGĘ,ALE ONA NIE SŁUCHA!!

POWIE TAK-ALE ZARAZ OD NOWA ROBI PO SWOJEMU

SZKODA MI TYCH MALUSZKÓW.



(tak,wiem każdy wychowuje po swojemu!!Ale jak można być takim "śmierdzącym" leniem)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

No to masz niezłą bratowa, mi z kolei szykuje się jeszcze gorsza szwagierka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewakamila95

co do mycia/kąpania to codziennie nie trzeba ale przemywanie brudnych rak dziecku chusteczką jest conajmniej dziwnie i mało higieniczne, palenie to faktycznie idiotyzm a nie wychodzenie z dziecmi na spacer to juz glupota... dziecko przeciez musi oddychac i sie wylatac... ;/ tak samo jak dawanie słoiczkow, no nie są najgorsze ale jak siedzi w domu i zbija "bąki" to mogłaby cos dzieciom przygotowac swieżego...

No to masz niezłą bratowa, mi z kolei szykuje się jeszcze gorsza szwagierka.
Czemu gorsza??

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22

Mi szykowała się jeszcze gorsza bratowa ale na szczęście Bóg czuwa.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Wiesz moze z paleniem to przesada, ale ja tez kapie corke co drugi dzien, a je mleko, sloiczki i kaszki. Nie pracuje i nie gotuje. Nie uwazam sie za zla matke czy zone.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22

Gorzej jakby się tymi dziećmi nie zajmowała,piła przy nich alkohol i była pijana,jedynie co to to gotowanie i palenie w pokoju,ale pewnie to wyniosła z domu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamafranka

Fakt, twoja bratowa to leń patentowany.Verrerie pisze, że nie gotuje, daje słoiczki i ja tego też za zło nie uważam. swego czasu też nie gotowałam małemu tylko dawałam słoiczek, gotową kaszkę, mleko. teraz już mi się trochę odmieniło i gotuję mu obiadki, wynajduje przepisy na menu całego dnia od śniadania na kolacj kończąc, ale to z tego względy, że jest to już prawie 11sto misięczne dziecko i je niemalże jak dorosły więc nie muszę się w papkach babrć. dziecka też codziennie nie kąpie tylko 2 razy w tygodniu. Mały nie raczkuje tylko suwa się na pupie po pokoju, ręce myję mu na bierząco pod kranem, tak samo buźkę. jak będzie większy i będzie się w błocie i brudach babrał to będzie kompany częściej. Na spacery staram się wychodzić codziennie chyba, że wieje, pada albo jest zimno. jak się źle czuję to też w domu siedzę bo żaden ze mnie pożytek z wózkiem na mieście. Palę ale oststnio o wiele mniej i zawsze na balkonie. mieszkanie wietrzę ciągle bo mam wrażenie że pomimo tego iż palę na powietrzu to moje ciuchy i cała ja śmierdzę fajkami a to przenosi się na mnie do mieszkania. także ta kobieta to porażka i raczej jej życia nie nauczysz a niestty obawiam się, że jak urodzisz i będziesz swojej niuni gotować obiadki to i jej młodszy też się załapie bo szkoda ci będzie dzieci.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
shatinena

wg mnie nieodpowiedzialna kobieta...
jak jej w domu tego nauczyli... to ty jej tego nie wybijesz z głowy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20

Współczuję maluchom........
Aj śli chodzi o kąpanie to nie wyobrażam sobie nie wykąpać wieczorem dziecka, przecież ono się poci ,wiadomo nie tak jak dorosły ale codzienna kąpiel to sama przyjemność bynajmniej dla mojego malucha. Słoiczków nie daję,sama gotuję ale nie jestem ich przeciwniczką .Również palę ale tylko na balkonie, nigdy nie będę truć swojego dziecka.Wystarczy że sobie to robię na własne życzenie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dardana

Och i wlasnie w takich chwilach wlacza mi sie czerwona lampka i wychodzi moja sucza strona :/ ja juz zapowiedzialam, ze w moim domku czy bedzie tam dziecko czy nie, nikt nie ma prawa palic (jestem wrogiem #1 papierosow ). Moja szwagierka jest nalogowa palaczka i nie przeszkadza jej, ze w domu oprocz niej nikt inny nie pali, jara sobie wolno, a ze nie chce sie ciagle klocic, to zamykam sie w swoim pokoju, zeby nie wachac jej smrodow zwlaszcza w moim stania. Jesli kto kolwiek bedzie chcial podejsc do dziecka to najpierw umyje dobrze lapska, a nawet wyszoruje kly jesli bedzie walil szlugami, zeby mi dziecku w twarz smrodem nie chuchal. Nie jestem jakas tam chorobliwa pedantka, ale jesli chodzi i moje dziecko jestem straszna psychopatka. Co do codziennego mycia, to z tego co wiem, nie trzeba kapac codziennie maluszkow, co innego kiedy dziecko ma 7 lat tak jak mowisz, no pewne zasady higieny osobistej powinnien juz miec dawno wyuczone :/(ja sama pamietam, ze chyba od 7-8 roku zycia sama sie kapalam),wiadomo, ze dzieci w tym wieku strasznie sie brudza. Co do obiadkow ze sloiczka, pewnie sama bede kiedys podawac malemu, ale nie jako podstawa diety, jakby nie bylo, zarelko ze sloika czy z puszki, chcemy nie chcemy jest nafaszerowane chemia, a wiadomo, ze nie ma nic lepszego i zdrowszego niz domowy obiadek. Nie sadze, zeby bylo trudne do wykonania ugotowac troche mieska, jakiejs marchewki, a nawet jakiegos niezbyt tlustego rosolku. Wg mnie to bardzo nieodpowiedzialny sposob wychowania dzieci, ale coz Ty chyba tego raczej nie zmienisz :(