1) przeraźliwie boje sie pajaków :(!! od zawsze :/ nie wiem co zrobie kiedy jakis pojawi sie w zasięgo Domisia, aż boje sie myśleć :/ instynkt macierzyński i strach o dziecko wygra z tym pewnie, ale wyobrazam sobie co wtedy przeżyje.. albo czy przezyje..

2) wszystkiego sie boje.. cykor jestem starszny.. ciemnosci, samotności, wysokości, prędkości, duchów, cmentarzy, owadów, wszystkich zwierząt których nie znam, że po smierci wyladuje w ziemi i mnie tam robale zjedzą, o Domisia się boje i o to żeby przez te wszystkie moje lęki nie być nadopiekuńczą mamą :/

Tak najbardziej czego sie boje to chyba pajakow Pomijajac to ze "troszke mniejsze" niz ja to i tak wole nie miec z nimi do czynienia Zazwyczaj wolam chlopaka zeby go unicestwil ale jak go nie ma to cuduje jak tylko sie da zeby sie pozbyc pajaczura Ta walka miedzy mna a pajakiem na pewno wyglada swietnie dla kogos patrzacego z boku :)

Moja tesciowa - uraz i lek do konca zycia :) ( mojego oczywiscie ) bo Ona zapewne mnie zza grobu bedzie straszyc :P

a tak na powaznie czego sie boje ? - tego przed czym nie da sie uciec , czego nie da sie zabic kapciem i spryskac sprayem , nieuniknionego ... Boje sie smierci bliskich , swojej sie nie boje , bo gdybym miala wybierac to oddala bym zycie za moja rodzine , oddala bym wszystko co mam a poza tym boje sie samotnej starosci ... nie wiem czemu , czasem widze samotnych starszych ludzi i ten smutek i zal i strach w ich oczach i tego sie wlasnie boje ...

Kąpać małą się okropnie boje....

codziennie rano wstaje i sie boje, pierwsze moje mysli czy maly jest zdrowy i czy wszystko z nim dobrze. Lek mija dopiero jak sie zaczyna rozkrecac i szaleje w moim brzuchu. Niestety nastepny dzien zaczyna sie tak samo :( Jeszcze 10 tygodni i mam nadzieje, ze lek mi minie.

Moją fobią od dziecka są żaby :]
A żyję w obawie i lęku przed chorobami :(

a ja jedyne czego tak naprawdę się boję i co mnie nieustannie prześladuję to, to, że stracę swojego synka (chodzi mi o utratę fizyczną tzn. śmierć), nie przeżyłabym tego...

myszy - ja na widok myszy dostaje paralizu calego ciala i robi mi sie slabo ;)

Ja tak właśnie reaguję na żaby. Czasem wrzeszczę, na widok liścia, bo myślę, że to ten POTWÓR! :P
Boże, jaka udręka... :/