Mojego faceta wujek zmarl miesiac temu (moj Xavery mial wtedy 9 miesiecy) byl z nami na pogrzebie i nawet dobrze sie stalo poniewaz dzieki Malemu wiele osob sie rozpogodnilo poniewaz dziecko zawsze wprowadza pozytywna aure

Ciężka sprawa... ja bym chyba jednak próbowała kogoś znaleźć do małej. Nie masz koleżanki albo kogoś ktoś zastąpiłby Cię na te parę godzin?
Pogrzeb to taka przygnębiająca uroczystość, dziecko i tak tego nie zrozumie wprawdzie ale Tobie będzie ciężko się skupić na uroczystości.
Poza tym pogoda ostatnio jest fatalna i nie wiem czy dłuższy czas na takim mrozie posłuży małej. My wychodzimy ale tylko na pół godziny jak jest poniżej minus 10.

no właśnie z tym jest problem że nie mam z kim zostawić,koleżanki pracują,jedna jest na zwolnieniu,ale ma anginę ropną,mąż musi być w pracy,bo nie ma go kto zastąpić,a teściowa nie podoła temu zadaniu,a zresztą nawet nie chcę a zmuszać jej nie mam zamiaru

jesli by mi bardzo zalezalo to bym poszla, chociaz tylko do kosciola i na cmentarz by pozegnac chrzestna, na stype bym nie poszla.masz malutkie dziecko, kazdy zozumie

na stypę nawet nie planowałam iść

Myślę, ze Twoja ciocia cieszyłaby się z obecności małej. Jednak uważaj na pogodę i te mrozy straszliwe.

Ja bym poszła,takie malutkie dziecko nie będzie wiedziało o co chodzi. Bardziej bym się martwiła o pogodę, czy miejsce na przewinięcie dziecka. W kościele potrwa to trochę, później na cmentarzu.

Hmm jak bardzo chcesz iść na pogrzeb to może tylko do kościoła z malutką w wózku.Dalej już bym nie szła bo i pogoda brrr zimna i wogóle jakoś tak z malutkim dzieckiem.

Jeśli była to dla Ciebie ważna osoba (a była) to idź. Małej przecież nic się nie stanie no bo co? Ja z małą moją byłam na cmentarzu na Wszystkich Świętych i (O Zgrozo, O Matko! O Boże!) mała była bez chrztu. Więc wierząc w gadanie babek i prababek a nawet co niektórych teściowych moja Zuza powinna być opętana i nękana przez zmory cmentarne... hmm

moja Zuza tez jak Riki ;)

ja też bym poszła.