generalnie to wszystko co przyrządzi mój mąż ;)może dobrze,że rzadko gotuje, bo moje serce by nie wytrzymało :P

Flaczki z amino O.o wbrew pozorom jest to tak niedobre i dziwne, że tu sie zalicza :D

A i mój dawny chłopak podał mi wykwintne danie "smażona kiełbasa na makaronie spagetti" to też było dziwne :p

chyba nie bylo takiej potrawy, wszystko co mi podejrzanie wyglada na pewno nie zostanie zjedzone ;)
kiedys , jak mialam 11 lat i bylismy zgraniaca ( moj pierwszy w zyciu wyjazd) zamowili mi pizze z owocami morza (chyba z rakiem) to wlozylam do ust, dwa razy przezulam i wyplulam ;P

Pamiętam, że kubek herbaty nawet nie dał rady, było to tak suche, że mało co sie nie poryczałam. Ale zjadłam kiełbe, głodna byłam :(

to może nie potrawa ale kanapki które robi mój T to jest sajgon... :D wiem że chce dobrze i dlatego wkłada w środek wszystko co jest w lodówce np majonez, ser biały, ser żółty, wędlina, ogórek zielony + ze dwa plasterki kiszonego i poleje na koniec sosem czosnkowym! No ale liczy się gest no nie?! :);)

Stara się! :)

Ja mam teraz taki plus że mój jest zawodowym kucharzem i odżyje za wszystkie czasy :D

Tak:) gotowany mozg owcy (rarytas na bulgarskim stole) i przypieczona skora z dzika (chrupka jak chips rowniez w Bulgari)