Ja jak byłam mała jakies 3 latka chcialam żeby wszyscy na mnie mówili "misiu". Babcia próbowała mi wytłumaczyć że ja nie jestem miś, tylko dziewczynką. A ja się wkurzałam. W końcu babcia zapytała: "A gdzie misio ma ogonek?" (żeby mi pokazać że nie jestem jednak misiem), a ja na to "w dupie!"... tylko że babci nie chodziło o taką odpowiedź ;-)

Siostrzeniec, kiedy przyszedł do nich ksiądz po kolędzie zawołał do mamy ''mamo, pan Jezus przyszedł'' :)

moj maz jak byl malutki wyszedl po ksiedza zeby na koledy do domu go przyprowadzic i ksiadz do niego cos tam"maly" a moj maz "maly to w rozporku"

brat mojego ex narzeczonego, mial jakies 4-5 lat, jeszcze nie wymawiał dobrze "r". wychodzą z domu z rodzicami, jareczek idzie "zawolac" winde, podchodzi a winda akurat odjechala, na co on "KURWA UCIEKŁA" z pierwszy raz w zyciu wyraznie wypowiedzianym "r" :D

Moj brat, gdy rok temu, czyli jak miał 3 latka w momencie kiedy zabrałam mu moj telefon - "ch*ju, ch*ju nie kocham Cie!"

W sumie bardziej trzeba nad jego słownictwem płakac niz smiac sie ;)

Moja Babcia zawsze dziwacznie nazywała zwierzęta. Pies wabi się PISIA :) Kiedyś mój kilkuletni kuzyn wracając od babci autobusem powiedział do mamay " Mamusiu, ale mi ręce śmierdza od babci pisi " Oczywiście powiedzial to tak że wszyscy słyszeli.

Tekst bardziej pocieszny:

Moja 3letnia siostra, uczy się korzystania z toalety, ciężko jej to idzie no ale nic. Kiedy uda jej się, zawsze mówimy, ślicznie Samusia, brawo.
No więc raz Samusia przyszła do mnie i pyta gdzie Majek? 'Marek jest w ubikacji, robi kupę.'
Marek wychodzi z ubikacji a Sami do niego
'ślicznie Majek, ślicznie!' haha

Ja jak miałam 3 lata to skalałam sobie po cioci, a ona wymęczona przeze mnie powiedziała"Daria ,może już zejdziesz,pobawisz się na dole" a ja na to"Nie mogę ciociu", to ta spytała"Dlaczego?" a ja"Bo teraz to dopiero zaczyna robić się naprawdę ciekawie" :D