« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tygrysek
tygrysek

2011-10-17 20:26

|

Pozostałe

Nie wolno odmówić bycia chrzestną.

Czy zgadzacie się z tym??? Jaka jest Wasza opinia. Pytam, bo Nam odmówiła nie jedna.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera

A podobno istnieje taki zabobon, że w ciąży nie powinno się zostać chrzestną, ale dlaczego to już nikt mi nie potrafił wyjaśnić :D

A podobno istnieje taki zabobon, że w ciąży nie powinno się zostać chrzestną, ale dlaczego to już nikt mi nie potrafił wyjaśnić :D

Bo dziecko w brzuchu odbiera szczęście temu chrzczonemu. Lub na odwrót. To zabobon. A zabobony nie powinny mieć miejsca wśród ludzi wierzących.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

ja byłam chrzestną gdy podejrzewałam, że jestem w ciąży. miałam nawet kupiony test ale zrobiłam go dzień po chrzcinach, nie z powodu zabobonów, ale dlatego, żeby ewentualne dwie kreski nie zaprzątały mi głowy w tym dniu ;)

i wolałabym, by ktoś mi odmówił, niż czuł się zmuszony.
z jednej strony kwestia braku kasy to dla mnie nie argument, a z drugiej... gdybym nie miała pieniędzy na prezenty, to byłoby mi cholernie łyso...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tygrysek

A podobno istnieje taki zabobon, że w ciąży nie powinno się zostać chrzestną, ale dlaczego to już nikt mi nie potrafił wyjaśnić :D

Bo dziecko w brzuchu odbiera szczęście temu chrzczonemu. Lub na odwrót. To zabobon. A zabobony nie powinny mieć miejsca wśród ludzi wierzących.
A propo zabobonów nie chciałabym podejść do chrztu będąc w ciąży. A na 2 ciąża trwa tylko 9 miesięcy, zawsze można powiedzieć, że po porodzie dziecka. Ja mam chrześnika. Gdy mnie poproszono, byłam w ciężkim szoku, ale pozytywnym nie spodziewałam się. Nie odmówiłam, a na bilet lotniczy wydałam sporą kwote pieniedzy. Mam cudownego chrześnika i bardzo mnie to cieszy. Tak dobrze powiedziane nie powinno się wierzyć w zabobony, ale my Polacy jesteśmy zabobonni. Pytałam, bo słyszałam, że jak się dziecku odmówi trzymania do chrztu to mu się nie wiedzie lub osobie, która odmowiła. Na szczęście znaleźliśmy Chrzestną, ale 2 Nam odmowiły a jedna zasugerowała, że się nie odmawia, ale że nie jest odpowiednią osobą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

Wydaje mi się, że bycie chrzestną/nym to spora odpowiedzialność, i tak jak dziewczyny wcześniej pisały powinny iść za tym postawa chrzestnego/ej, kontakt, zainteresowanie dzieckiem a nie myślenie o tym, że trzeba dziecku coś dać. Nie mówię, bo przerażająca jest obecna moda gdzie na komunię dają prezenty za 5tys zł, ale przecież nie trzeba za tą modą podążać! W ogóle kwestia obrzędów typu chrzest, komunia, bierzmowanie i dawania "prezentów" jest dla mnie ogromną pomyłką! Przecież to mają być duchowe wydarzenia, no ale cóż...
Wracając do tematu - mój Mąż sam jest podwójnym chrzestnym, ma kontakt z dziewczynkami bardzo częsty, daje prezenty ale nie z górnej półki i raczej szuka czegoś praktycznego, co może się przydać. Natomiast jeśli chodzi o nasze dziecko, które ma zamiar przyjść na świat w lutym, to NIE MAMY żywcem kogo wybrać na drugiego chrzestnego! Boimy się wybrać nieodpowiednią osobę - bierzemy pod uwagę to czy będzie się dzieciątkiem interesował, czy mamy z nim kontakt, czy możemy na nim polegać. Bo kiedy już kogoś o to poprosimy to będzie pewnie za późno na zmianę decyzji. I to chyba też jest bardzo ważne - decyzja rodziców kogo wybrać. Sami rodzice chyba zawalają sprawę proponując takie rzeczy komuś tam, bo ma kasę na te wszystkie uroczystości, czy też nie jest jeszcze nikogo chrzestnym. Ooo, i to na przykład też jest niezłe - "tego nie możemy wybrać, bo jest już podwójnym chrzestnym" - niezła zasada.
Ja pewnie bym nie odmówiła, chyba że naprawdę komuś z kim za dużo mnie nie łączy a więcej dzieli. Ale kocham dzieci, i założyłabym że dziecko niczemu winne nie jest, a jeśli jestem w stanie to chętnie zostanę dla niego ciotką :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aurelia

A mi si wydaje , że teraz ludzie najbardziej z bycia chrzestnym obawiają się kosztów i dlatego odmawiają , niby rodzice nie oczekują prezentów ale "tak wypada" , najpierw masz chrzest ( prezent ) , potem roczek ( prezent) , każde nastęne urodziny ( prezent) , Boże Narodzenie ( prezent) , Komunia ( prezent , o zgrozo w grę wchodzą tylko laptopy i quady ;) ) itd.. bycie chrzestnym w dzisiejszych czasach jest dość "kosztowne "
Nie zgadzam się z Twoim zdaniem. Nie wymagam od chrzestnych moich dzieci,aby na każde urodziny czy święta czy inne okazje kupowali prezenty i każdy z nich o tym dobrze wie.Tak samo rodzice mojego chrześniaka nie wymagają ode mnie prezentów ani ja nie uważam że \\\"tak wypada\\\" .Chcę to daję mu prezent. Co do komunii wcale w grę nie wchodzą tylko laptopy i quady,wiem bo sama już przeżyłam 3 komunie w tym mojego chrześniaka.A na chrzest jak chrzestni kupią szatkę i świecę dla chrześniaka to wydaje mi się że starczy ( tak jest u mnie)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Ja odmowilam, ale dlatego, ze nie jestem katoliczka i uznalam, ze to glupi pomysl prosic mnie o cos takiego. Ale uwazam, ze jesli jest sie wierzacym to nie wypada odmowic.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia

Dla mnie bycie chrzestną jest wielkim wyróżnieniem- tak jak to już pisała koleżanka wyżej- że ktoś chce bym była tak ważną osobą w życiu ich dziecka. Jednak odmówiłabym wiedząc że jest to tylko na pokaz... Dlatego wybierając chrzestnych kierowaliśmy się ich dobrym sercem i że w razie gdyby nas zabrakło zaopiekowaliby się chrześniakami jak własnymi dziećmi. A propo przesądów i tego dlaczego kobieta w ciąży nie mogła być chrzestną- chodziło o to że kiedyś nie było takiej opieki lekarskiej badań usg jak teraz i często o jakiś wadach genetycznych dowiadywano sie po porodzie. Była też duża umieralność wśród noworodków i matek dlatego nie brano kobiet w ciąży na chrzestną bo w razie gdyby coś się stało przy porodzie to pewnie zrzucono by winę na to ze byla chrzestbna w ciązy... osobiście bym się zgodziła w ciązy na bycie chrzestną bo nie wierze w zadne zababony...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
alunia231

ja osobiscie odmowilam 2 razy nie dlatego ze nie chcialam porostu nie mialam bierzmowania gdybym mogla byc to bym sie nie zastanawiala;) dziecku nie powinno sie odmawiacmi bylo glupiojak nie wiem co aleksiadzi tak by mi nie pozwolil

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tygrysek

Rodzice chrzestni

Dla każdego dziecka należy wybrać dwoje chrzestnych: ojca i matkę (por. Chrzest nr 6). Wybór chrzestnych należy do rodziców dziecka, natomiast duszpasterz sprawdza, czy przedstawieni kandydaci spełniają warunki określone przez Kościół i gdy okaże się, że tak, zatwierdza wybór rodziców.
Przymioty wymagane przez Kościół do pełnienia funkcji rodziców chrzestnych podaje rytuał. Ze względu na zadanie chrzestnych w wychowaniu dziecka, zawarte tam przepisy należy stosować w polskich warunkach duszpasterskich w następującym rozumieniu: Chrzestni powinni ukończyć 15 lat; chrzestni mają być katolikami wyznającymi swą wiarę życiem zgodnym z nauką Kościoła, którzy otrzymali sakrament bierzmowania. Nie wolno np. dopuszczać do pełnienia tej funkcji osób żyjących w niesakramentalnym związku małżeńskim oraz młodzieży nie uczęszczającej na katechizację (żądać odpowiednich zaświadczeń).


Duszpasterze niech doradzają rodzicom, aby szukali chrzestnych wśród bliższej rodziny i sąsiadów. Należy przeciwstawiać się zdarzającym się zwyczajom zapraszania na rodziców chrzestnych ludzi przygodnych, dobrze sytuowanych, którzy jak można przypuszczać nie będą się interesowali wychowaniem religijnym chrześniaka. Duszpasterz powinien żądać od rodziców chrzestnych, których nie zna, odpowiedniego świadectwa kwalifikacyjnego z parafii, w której mieszkają.