Anulka, nie jesteś sama. Swoją teściową lubię i szanuję, ale jak każdy ma swoje wady i zalety. Jesteśmy kompletnie z dwóch różnych światów, dlatego Bogu dziękuję, że wyszło tak, że zamieszkaliśmy u moich rodziców i teściówka nie ma prawka. Jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam i robię po swojemu. A jak inaczej nie dociera, to i ją zjebie ;P Moje zrażenie się do jej osoby pogłębiło się, jak zaszłam w ciążę. Jak urodziłam, to jeszcze bardziej. I moim synkiem beze mnie lub męża na pewno jej nie zostawię.

Hahaha, dobre :D

Ja dorzucę moją przyda się do palnie w piecu, niekoniecznie nią ;pp

skąd ja to znam...