« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209
dominika0209

2012-11-21 09:42

|

Szpitale, lekarze, położne

Odwiedziny .

Wczoraj się dowiedziałam ,że w szpitalu w którym będę rodzić odwiedziny są tylko na korytarzu... Tatusiowi dziecko można pokazać przy drzwiach...
Z jednej strony to jest ok bo nie chciałabym żeby ktoś obcy mnie oglądał po porodzie ...

Jak to było w szpitalach w których Wy rodziłyście ??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

u mnie była wolna amerykanka....
u mnie to samo... i wcale nie jest to fajne jak do kobietki obok zwali się tabun gości a Ty nie wiesz jak wstać, żeby nie upublicznić swojej psiochy :P:P
Nie no nie jestem za tabunem gości, ale miło by było mieć przy sobie kogoś bliskiego bez takich cyrków jak były u nas, że nie wiedziałaś jak masz się rozdwoić żeby pilnować dziecka i spotkać się z mężem. Myślę, że fajnym rozwiązaniem były by w takim przypadku zasłaniane parawany.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mangoo

u mnie tez kazdy mogl przyjsc i zobaczyc mała. ale sale miałam jedynke, takze nikt obcy nas nie oglądał :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdalenab

u mnie mogły być osoby pojedyncze, ale i tak były u mnie po 2 osoby i było okey, też tak sobie myślałam,że nie chciałabym,żeby mnie ktoś oglądał po porodzie, ale uwierz mi,że potem masz wszystko w dupie...:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gabrys2012


Mało tego , Moj chłopak w sali przedporodowej spał ze mna na łóżku . Niby tez nie mozna było ale pielęgniarki przymykaly na to oko . Mógł tez byc ze mna przy porodzie , i na sali poporodowej cały czas . Goście tez mogli przychodzić cały czas , tak długo jak chcieli mogli byc . :)

u mnie była wolna amerykanka....
u mnie to samo... i wcale nie jest to fajne jak do kobietki obok zwali się tabun gości a Ty nie wiesz jak wstać, żeby nie upublicznić swojej psiochy :P:P
Nie no nie jestem za tabunem gości, ale miło by było mieć przy sobie kogoś bliskiego bez takich cyrków jak były u nas, że nie wiedziałaś jak masz się rozdwoić żeby pilnować dziecka i spotkać się z mężem. Myślę, że fajnym rozwiązaniem były by w takim przypadku zasłaniane parawany.
miedziana miałam salę z oddzilanymi łóźkami właśnie parawane, co nie zmieniało faktu że u sąsiadki były wycieczki do 22. O spokojnym śnie dziecka nie było mowy... To był horror istny.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

u mnie była wolna amerykanka....
u mnie to samo... i wcale nie jest to fajne jak do kobietki obok zwali się tabun gości a Ty nie wiesz jak wstać, żeby nie upublicznić swojej psiochy :P:P
Nie no nie jestem za tabunem gości, ale miło by było mieć przy sobie kogoś bliskiego bez takich cyrków jak były u nas, że nie wiedziałaś jak masz się rozdwoić żeby pilnować dziecka i spotkać się z mężem. Myślę, że fajnym rozwiązaniem były by w takim przypadku zasłaniane parawany.
miedziana miałam salę z oddzilanymi łóźkami właśnie parawane, co nie zmieniało faktu że u sąsiadki były wycieczki do 22. O spokojnym śnie dziecka nie było mowy... To był horror istny.
Tylko że ja nie jestem za wycieczkami a odwiedzinami jednej osoby, w moim przypadku męża. Zresztą i on by się czuł lepiej gdyby mógł bez przeszkód zobaczyć dziecko, wziąć na ręce i przytulić, bo moim zdaniem oglądanie dziecka przez szklane drzwi jest upokarzające.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

Po prostu u nas jest taki paradoks, że np na ginekologię wpuszczają bez kontroli a na sale poporodowe już nie. A to jeden oddział tylko że do połowy korytarza są sale ginekologii a od połowy są sale położnicze. W dodatku ojcowie mają wstęp na porodówkę jeśli decydują się na poród rodzinny ale juz dzień po na ten sam korytarz ich nie wpuszczają. Myslę też że odwiedzanie o odpowiednich porach jest też kwestią dobrego wychowania i zauważenia, że nie jest się na sali samej.

U mnie też było na zasadzie "róbta co chceta". Odwiedziny do godziny 20-stej bez ograniczeń. Jedynie co to na łóżkach pacjentów nie było można siedzieć. 4 letnia moja córa też była u mnie codziennie i siostrzeniec 3 letni tak samo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gmartha

U mnie po porodach też była raczej wolna amerykanka tylko dzieci , żednych kwaiatów ,balonów ani zabawek nie było można wnosić ( to znaczy tu w Uk ) w Pl robiłeś co chciałęś i ile osób chciało ....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulla1993

odwiedziny ustalone są od 10-18 a przychodzą o której im się żywnie podoba i wychodzą tak samo, nawet gdyby ktoś został na noc to by pewnie nie zauważyli