tak, oni generalnie cieszą się jak ktoś chce zaliczyć wcześniej niż później, bo widzą, że Ci zależy.

wydaje mi sie, ze w zaleznosci od szkoly mozna zdawac wczesniej(nawet dla niektorych lepiej) i mysle ze mozna p[odpytac studentow czy w dziekanacie jak sie wykladowcy na to zapatruja..egzaminy mozna przesuwac p[osiadajac l4 np ze szpitala...co do toku nauczania i zdawania to jak bedziesz sie uczyc na bierzaco i zdawac na bierzaco tyo nie powinno byc problemu...pogadaj z innymi jakie rzadza sie prawa w tej szkole ktora wybralas bo naprawde jest z tym roznie:))u mnie nie byloby np szans na zdawanie wczesniej ani pozniej i wogole kijowo..ale np jesli chodzi o indywidualny plan nauczania to bylo wprozadku bo niemusialam przeisadywac na wykladac tylko isc i zaliczac(nie bedac w ciazy).z tym ze to byla specyfika mojej szkoly. aaa czesto uczelnie maja swoje fora mozna tam tez do kogos zagadac

Ja rodzę na dniach, więc w październiku zaczyna się nowy rok akademicki :)) Nie chciałam dziekanki, bo potem bym nie wróciła na te studia... Ale biorę indywidualny tok nauczania, który u nas wygląda tak, że jeździ się tylko na egzaminy:)
Wszystko się da zrobić:)

Tylko ze studentom pierwszego roku na mojej uczelni nie przysługuje indywidualny tok nauczania :( Dlatego się wypytuję :)

ja teraz bede na trzecim roku termin mam na października wiec juz bylo widac na egzaminach koncowych drugiego roku i nie zauważyłam żadnych ulg. ;]

Nie chodzi mi kurczę o ulgi, specjalne traktowanie. Tylko i wyłącznie o możliwość późniejszego bądź wcześniuejszego pisania egzaminu, bo termin porodu przypada mniejk więcej jak sesja.

A i jeszcze jedno jak z wf? :D