U mnie na szczęście w parku nie ma takich widoków w ciągu dnia...
ale picie,palenie można sobie darować-zwłaszcza przy dzieciach.

Mogłaś zadzwonić po straż miejską takich meneli trzeba gonić. Ja to się nie piernicze ostatnio jak bylam u rodziców w bloku mieszkał taki żul ciągle domofonem dzwonił po pijaku w nocy żeby mu drzwi otworzyć. Zrobiłam mu taka jazdę przed blokiem żeby wszyscy słyszeli chodził jak zegarek nawed w moja stronę więcej nie spojrzał pijaczyna i sąsiedzi też go zaczęli gonić.

Aa,na takich osiedlowych to nie tyle palą co małolaty siedzą-oni są gorsi od tych palących i piwkujących..

Picie w miejscu publicznym jest nielegalne, palenie ograniczone, powinnaś to zgłosić, tym bardziej,że narażali zdrowie dzieci. Moja paląca mama odchodzi za plac zabaw jeśli chce sobie zapalić, no bez przesady, to,że ona lubi nie znaczy,że dzieci mają to wdychać.

zdarzają się takie widoki ... Zapewne bym zwróciła tym ludziom uwagę. Bo piaskownica jest dla dzieci, a Oni mogą sobie stanąć dalej jak już mają tak wielką potrzebę pić piwo i palić .. we mnie się już zagotowało, jak tylko to przeczytałam ;-)

Może i masz rację po co się denerwować przejadą hormonalne huśtawki to będziesz jak lewica walczyła o swoje. Ja to kogucica jestem jak to moja mama mówi po babci (mamie mojej mamy) :)