« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
annan

2015-07-13 17:21

|

Pozostałe

Planowanie drugiej ciaży, jak było u Was..

Co skłoniło Was do podjecia decyzji o drugiej ciazy? A może los sam zadecydował o niej? Czy gdyby nie los to sama byś się zdecydowała w tym czasie? Może troche pozniej/wczesniej? Przede mna bardzo trudna decyzja i w sumie nie wiem jaka decyzje mam podjac. Mój maz zawsze mówił że jedno dziecko mu wystarczy, szczerze to mi też, nigdy w sumie nie czułam "pociagu" do drugiej ciaży. Ostatnio po rozmowie z mezem, stwierdził że bardzo chiałby drugie i decyzja nalezy do mnie. Syn idzie od wrzesnia do przedszkola, ja miałam szukac pracy, zacząć "żyć" zyciem ludzi a nie mamuski domowej. Dobrze mi w roli matki, ale ciezko mi sie zdecydować na drugie dziecko, nie wiem czy chce siedziec kolejne 3 lata w domu. Myslicie że gdybysmy sie starali to takie myslenie mineło by mi po urodzeniu dziecka? Nie chce w żaden sposob któregos skrzywdzić, nie wiem czy z dwóka dam rade, wytrzymam, czy bedzie dobrze wszystko. Z pierwszą ciaza wszystko było ksiażkowe, poród-ideał, wychowanie świetnie, syn madry, bystry kochany, choicaz czasmi daje popalić, ale to bardziej móje humory ze zmeczenia niż jego złośliwosc. Nie chodzi mi o to że bym nie kochała drugiego dziecka, ale czy nie dokońca przekonanie o drugiej ciązy może miec wpływ na wychowanie go pozniej? Jak było u Was? Może ktoras jest się w stanie podzielić odczuciami od serca a nie tak jak powinni inni usłyszeć.. Z góry dziekuje za przestawienie mi swojej sytuacji, mam nadzieje że jak się zdecyduje to wszystko bedzie w porzadku

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426

Ja też jestem w czasie "zawieszenia". Od września Hania ma niby iść do żłobka, tez miałam wrócić do pracy, do ludzi, bo w domu jestem od początku ciąży czyli prawie 2,5 roku już.
Mój mąż bardzo chce drugiego dziecka, bardzo. Codziennie o tym mówi. Chyba właśnie nasze pierwsze "łatwe " dziecko tez miało swoją rolę w tym.
Ja wiem, że u mnie to nie jest kwestia decyzji robimy- nie robimy, bo musiałabym minimum pół roku się leczyc hormonalnie, nie wiem jak będzie.
Im bardziej on chce,tym bardziej ja tez, Zawsze chciałam rodzeństwa dla Hani. Moja siostra jest teraz w 19 tc. Patrzę na jej rosnący brzuszek i tęsknię za swoim :(
Może Bóg nam pozwoli jeszcze raz to przeżyć :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneczka86

Zawsze chcialam min dwojke Dzieci. Maz szybciej niz ja, czekalam az splacimy dlugi, roznica 2.5roku bedzie. Chcialam jedno po drugim, zeby z pieluchy w pieluchy wejsc i zeby Dzieci mialy lepszy kontakt ze soba. Ale ja pracuje od 20roku zycia z przerwa na macierzynski, na rok wrocilam i znow na zwolnienie, bo ciaza zagrozona. Tesknie za praca, ale przy dwojce Dzieci tez bede miala duzo pracy. A potem, jak wroce, to juz na stale, wiecej nie chce.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Jesli nie czujesz teraz tego czegos to moze najpierw pozyj troszke ;) przeciez nie musi to byc decyzja od razu..jaxtez mialam zamiar popracowac zanom zajdexw 2 ciaze odpoczac od domu ale jednak los zdecydowal ze szybciej bedzie dziecko. Cieszymy sie oczywoscie ;) nastawilismy sie juz jakos i troche dluzej w domu posiedze. Ale wiem ze niema c9 ba sile sie zmuszac jesli mialabysxsiexzle czuc. Fajn3xjest swiadomexmacierzynstwo ;) takiexz twojego i partnera wyboru. Bo ja w sumie tez sie strasznzie balam i chcialamxbardzo miec drugie ale sie balam wiec chcielismy poczekac jeszcze a tu sie przytrafilo i tez nadal sie boje ze niedamxrady wychowac dwoch ze nipradze sobie ze swoimi nerwami i z pokladami cierpliwosci, ze bede w jakis sposob skupiac sie na 1 dziecku okazujac mniej uwagi drugiemu. Myale zexkazda mama ma podobne mysli... noi to ze myslalam ze tez odpoczne trochexpsychicznie i maly pojdzie do prEdszkola, ja zdrobie pprawko i znajde prace na umowe zeby znowu n8e siedzidc na utryzmaniu meza...no i wszystko stanelo na glowie.. ale mysle ze nie bez powodu mam rermin na wigilie. Mysle ze tak mialo po prpstu byc i staram sie tym cieszyc i zxmiesiacacna miesiac coraz bardzoiej mysle o wyprawce i zapominam o tym co mialo byc... takie moje prywatne odczucia i przepraszam ze takie chaotyczne. Ale pisze z tel i z doskoku jak zawsze.. ;)))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katharsis85

No nie jesteś sama z tymi odczuciami ja miałam podobnie. Niby zawsze chciałam miec dwójkę dzieci, ale po tym jak urodziłam pierwsze dziecko i ile pracy i wysiłku mnie kosztowało ogarnięcie wszystkiego to zwątpiłam. Wiele przeszłam z Leną (w związku z jej dysplazją stawów biodrowych i refluksem przez który nie spała w nocy bo się dusiła) i bałam się podjąć decyzję o drugim dziecku. U nas to mój mąż ciągle dopytywał - co z kolejnym (mimo iż początkowo chciał tylko jedno dziecko). Przez jakiś czas żartowałam, że "jakie drugie?" i tym dałam sobie trochę czasu na przemyślenia. Też chciałam do ludzi. Miałam świadomość, że po powrocie do pracy dostanę wypowiedzenie, czyli ewentualna decyzja o odłożeniu macierzyństwa na później nie byłaby dobrym wyborem, bo najpierw trzeba by znaleźć nową pracę z dłuższą umową, żeby mieć zagwarantowane środki, że ma się za co żyć. Inna sprawa moje problemy "ginekologiczne", które sprawiała że tak długo czekac bym raczej nie mogła. Jak widzisz (po awatarze) zdecydowałam się jednak na drugie dziecko. Chciałabym żeby Lena miała rodzeństwo. Nie do końca jednak byłam przekonana o słuszności tej decyzji. U nas starania trwały długo. Najpierw musiałam przejść 3 m-ce kuracji hormonalnej. potem miałam problemy z jajnikami i trafiłam do szpitala i znowu się odwlekło. I po tych "przygotowaniach" poczułam że jednak fajnie będzie mieć kolejną dzidzię, że fajnie będzie jeszcze trochę czasu spędzić z Leną (która z każdym dniem jest fajniejsza - nie wiem jak to możliwe). Ta ciąża jest dla mnie bardzo cieżka, bo mam całą masę dolegliwości ciążowych (a przy L kompletnie nic mi nie było) mimo to cieszę się. I wiem że podjeliśmy dobrą decyzję.

A myślenie "czy z dwójką sobie poradzę" jest jak najbardziej normalne. Sądzę że nie ma matki która już przy staraniu się o drugie wie że wszytsko będzie ok. Na pewno pojawią się problemy (choćby zazdrość ze strony starszego dziecka), czy zmęczenie z naszej strony, ale jakoś damy radę. Są mamy które radę dają - wiec wierzę że i my damy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
magdalenka

Mój synek skończył 5 lat. Od półtora roku staramy się o 2 i na razie 2 poronienia :( Myślę, że nigdy nie jest idealnie i tak jak my sobie planujemy. Ja chciałabym mieć 3 dzieci, ale jeśli jeszcze raz poronię to daje sobie spokój. Mam dość, oczekiwań ( a tu znów miesiączka)albo dopiero zaczynam się cieszyć a tu poronienie :( Koszmar. Chyba nic na siłę. Myślę, że u nas błędem było odwlekanie drugiej ciąży, aż skończę drugi kierunek, aż znajdę lepszą pracę. Chyba z perspektywy czasu wolałabym iść za ciosem i odchować dwójkę maluchów rok po roku niż teraz taki dramat przeżywać.