Dobre pytanie :D Mój kolega wyszedł ze swoim synem na spacer. Poszli do piaskownicy. Wrócił do domu sam... zapomniał o swoim dziecku. On to w ogóle zakręt do potęgi entej, takich dziwnych zdarzeń było w Jego życiu mnóstwo.... ;)

Ja poszłąm do pracy w spodnicy na LEWĄ STRONĘ o czym poinformowali mnie uczniowie IV kl LO PO LEKCJI a przez całą lekcję śmiali się po cichu ;-)

.... choć dobrze, że się skończyło jak się skończyło heh

OMG Dom .... ! ;-)

Ja to jestem zakręcona od zawsze. Jak chodziłam do podstawówki to zaspałam, szybko się ubrałam i poleciałam do szkoły, na miejscu okazało się, że pod ubraniem mam....... piżamę :) Z pośpiechu założyłam jedno na drugie. A teraz przy dzieciach to już w ogóle masakra.

W jeden z weekendow w ciazy z cora (8mc juz na zwolnieniu) z zamiarem podgrzania muesli z mlekiem przygotowalam wszystko ale zamiast muesli do mikrofali wsadzilam telefon w kubku I zaczelam jesc muesli na zimno. Najsmieszniejsze ze odlaczylam ikrofale od pradu. Moj stal w drzwiach kuchni I widzial cala akcje. Jak wybuchnal smiechem cos mi tu przestalo grac. Sama sie zaczelam smiac. Moj zrobil mi kawe I ze spokojemna te dzien trzymala sie z dala od kuchni ze zjemy na miescie. Nabijal sie ze mnie z miesiac z tego \"moze podgrzejesz telefon\"

kiedyś do szkoły w bamboszach poszłam ...Zimą..dodam..

Jak szłam do szkoły to coś mi było ciasno w nogawke patrzę a tam rajstopy ciagne za sobą :> jak się wcześniej rozbierałam to nie wyjęłam ze spodni rajstop haha to było bodajże w podstawówce rzecz jasna ;p

podobnie , lazilam kiedys w legginsach wywroconych przez caly dzien , poszlam sobie do sklepu itd :)

czasami jak czegos szukam to jestem tak zakrecona ze otwieram lodowke albo szafke i zapominam w sumie czego szukalam :)))