ja mialam tylko polozna ktora odbierala porod i chlopaka ktory jej w tym pomagal:D,nie wyobrazam sobie miec wiecej osob dogladajacych:D

U mnie położna stale była od samego początku do końca porodu i po porodzie też. Nic nie płaciłam, cieszę się, że była, trafiłam naprawdę na super kobietkę w szpitalu. Oczywiście przy porodzie był mój lekarz ginekolog prowadzący też.

U mnie też jest to koszt 1500zł, uważam że jest to dużo za dużo. Będę miała męża przy sobie, byłam na szkole rodzenia z nim gdzie pokazywali różne techniki łagodzenia bólu i mam nadzieje że sobie poradzimy. Mi osobiście nie podoba się że trzeba zapłacić za coś co ci się należy. Wszystko zależy od podejścia położnej, bo czy bycie miłym na siłę nie jest odczuwalne (że niby zapłaciło się to miła będzie, a tak to nie)?

Mnie nie przyszło to do głowy (w końcu za co tyle płacę na NFZ) i żałuję, bo ja akurat trafiłam bardzo źle. Pomijam gburowatość tej kobitki, ale dwa ewidentne błędy medyczne to o 2 za dużo. A jakby położna słuchała co do niej mówię, to by mi nic nie było. Ale ponoć nie wszędzie tak jest, także weź pod uwagę jakie szpital ma opinie.

ja mam za darmo położną w mojej przychodni, zobacz może u Cb też jest;)