miałam cesarke dlatego, że moja córunia ułożyła się miednicowo-cesarka nie jest taka wspaniała-miałam narkoze ogólną,po wybudzeniu ból okropny.wiem że jeśli torbiel się nie wchłonie to czeka mnie kolejna cesarka,z której nie będę zadowolona!

Marze o naturalnym porodzie. Myśle, że jest to przeżycie, które w pełni przygotowuje nas do macierzyństwa...Niestety ze względu na problemy z siatkówką (miałam robioną fotokoagulację czyli "przyklejanie" odlepiającej się siatkówki) istnieje duże prawdopodobieństwo, ze zostane skierowana na CC...Już wkrótce wybieram się na solidne badanie siatkówki i ostateczny WYROK! 

Ja miałam naturalny poród i szybko po nim doszłam do siebie.Mam nadzieję że tym razem też urodzę siłami natury.

A mi to obojetne.

zdecydowanie naturalny poród właściwie to zaraz po nim już chodziłam i zajmowałam sie dzieckiem a ból....to sie zapomina w momencie kiedy dzidziuś jest już na świecie...cesarki sie boję kojarzy mi sie to z poważną operacją i ciężkim dochodzeniem do siebie-cesarka u mnie to ostateczność. Najwarzniejsze zeby matka sama wybrała i była zadowolona i dobrze wspominała ten cudowny dzień :)

zdecydowanie naturalny :)

Cesarskie cięcie ze względu na dużą wadę wzroku.

rodziłam naturalnie więc nie jest to straszne wyzwanie:) ale najprawdopodobniej będę miała cesarkę ze wskazań ortopedycznych i na tą chwilę mam też łożysko lekko przudujące... zdaję się całkowicie na mopjego gina i jedno i drugie na celu ma wydanie mojego syneczka na świat .. a jak widać z opinii słyszałam nejednych kobiet, cesarka może być super wykonana a poród długi męczący i bolesny i odwrotnie... moja koleżanka niedawno rodziła... 10 minut:))) - farciara co???

Raczej naturalnie, ale czas pokaze...

ja tez cała ciaze chcialam rodzic naturalnie..jednka okazalo sie ze nie jestem stworzona do rodzenia dzieci:( po 15 godz mialam CC z powodu...niewspomierność płodowo-miednicza...moja miednica nie chciala sie rozszerzyc i glowka sie nie mogła ustawic do kanalu rodnego...bol po cesarce niesamowity,szwy ciagnely...aby zobaczyc sie z rodzina dostawałam końskie dawki przeciwbolowych...kiedy ja lezalam pod kroplowkami,te kobiety co rodzily w ten dzien co ja biegały z wozeczkami po korytarzu...a ja płakałam z bezsilności...nikomu nie życze takich"przyjemnosci"