« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annna86
annna86

2010-05-07 17:35

|

Poród i Połóg

Poród z mężem....:*

Kobietki... Co myślicie na ten temat, napewno wiele z was rodziło razem ze swoimi mężczyznami w roli głównej, ale napewno są też takie które nie chciały lub nie mogły np... CHCIAŁABYM ABY MÓJ MĄŻ BYŁ CAŁY CZAS ZE MNĄ,, A KIEDY ZACZNIE SIE PORÓD,, HM , SAMA NIE WIEM, Z JEDNEJ STRONY BARDZO CHCĘ A Z DRUGIEJ POPROSTU SIE BOJĘ,( TAK POPROSTU) mOŻE COS DORZADZICIE :-) dziękuję z góry

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adriana78

Ja juz rodzilam 2 razy i maz moj sie nie zdecydował , mowiac ze az tak ciekawy to on nie jest:) teraz niby chce ale nie wie sam do konca, ja bym bardzo chciala, ale jesli sie nie uda to nic na sile:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dawidek

Dziewczynki.Poród z meżem super rzecz .Mój mąż był ze mna od poczatku do końca  i z wrazenia zapomniał przeciąc pepowine:)Nie gryzłam,nie drapał,nie kopałam, nie wyzywałam tylko trzymałam za reke podczas skurczy  i byłam zadowolona ze jest przy mnie.Teraz też bedziemy rodzic razem  tylko mam nadzieje ze nie zapomni  przeciac pepowiny:)))))))))))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
brzuszek

Ze mną był tatuś dzidzi i bardzo mi pomagał. Mówił co robic jak polozna zniknęła, kontrolował mój oddech. A na sam koniec miałam piękny widok: jego szczęście gdy zobaczył synka:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamcia53

ja rodziłam już 3 razy i zawsze z mężem, bo nie wyobrażałam sobie inaczej!! bez męża nie urodziłabym, nie czułabym się dobrze - wystarczała mi jego obecność, nic nie musiał robić wielkiego, a ja po prostu czułam się bezpiecznie...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Zdecydowanie z mężem. Przecież poród to nie tylko parcie na fotelu i lejąca się krew.. Wcześniej są skurcze, warto żeby ktoś był przy tobie, pomasował, zaporowadził do lazienki, podał co trzeba..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
hanan

maz byl ze mna i naprawde pomogl, choc pod koniec to wygladal gorzej niz ja:P

polozna powiedziala mu aby usiadl, bo tak zzielenial :P ze ledwo sie trzymal na nogach, nawet sily na obciecie pepowiny nei mial :P

ale bez neigo bym sie czula strasznei samotna.... tak to jest przynajmniej na kogo pokrzyczec :P

i ta jego twarz jak zobaczyl synka, lzy w oczach (pierwszy raz to u niego widzialam) niesamowite uczucie........

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

hmmm wiesz co? coś powiem szczerze, do porodu miałam odrobinkę wątpliwości czy chcę żeby mój ukochany patrzył na flaki, krew, mnie popuchniętą, moją pipkę rozjechaną jak lotnisko... może nawet trochę się wstydziłam. dziś po wszystkim nie wyobrażam sobie być tam wtedy samej. zapraszam do przeczytania wpisu na moim blogu. tam dokładnie opisałam rolę partnera podczas porodu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oelao

Hm.. Mam ten sam problem i w zasadzie za mówi bardzo wiele: mąż - ojciec poprzez uczestniczenie w wizytach ginekologicznych, oglądanie dzidzi na ekranie, dotykanie brzucholka i mówienie do niego zbliża się do Maleństwa i wytwarza się jakaś więź emocjonalna [w naszym przypadku z pewnością!:)] - podczas porodu również:) Mało tego wiele kobiet twierdzi, że opieka medyczna przy porodzie rodzinnym jest również lepsza - lekarze, położne i w ogóle personel chodzi ponoć jak w zegarku:D

Jedyne czego się obawiam, to fakt, że mogłabym mężowi trochę naubliżać, czy go zwyzywać przy ostrym bólu [co ponoć się często zdarza :P]:( No ewentualnie strach, żeby mój luby nie zemdlał i żeby na sali porodowej nie mieli wątpliwości kogo trzeba ratować;-)

Pozdrawiam!:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamilusia

Ja nie wyobrażam sobie,żeby mojego męża nie było przy mnie.Ale myślę,że musisz być pewna tego czy chcesz,bo poród jest i tak bardzo stresującym przeżyciem i po co masz się dodatkowo np.stresować obecnością męża...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia19

mój mąż na początku ciąży mówił że się zastanowi, potem że się boi bo ja sporo panikowałam przed porodem i chyba mu się udzieliło jak sie nasłuchała co ja wygadywałam, a po porodzie powiedział że myśłam że będzie o wiele gorzej, że będzie więcej krwi, i że ja wcale nie wyglądałam jakbym rodziła bo za raz jak mnie przywieżli na salę to wstałam z łóżka i poszłam się kąpać oczywiście nie my łam głowy bo można dostać szoku trtmicznego oczywiście mąż był że mną w łazience na wypadek jakbym się żle poczuła.

będziesz się czuła psychicznie lepiej że nie jesteś w tak ważnej i ciężkiej chwili sama