srały muchy będzie wiosna :p daj spokój naprawde wierzysz ? ps.
a do kościoła chodzisz ? ;)

Na poczatku napisalam ze nie naleze do osob ktore wierza w takie rzeczy ;)

Ja do wrozki nie jezdze bylam raz jak mialam 15 lat bo moja siostra i mama jezdzily nalogowo ( ta wrozka juz nie zyje i juz do zadnej nie jezdza) mi wywrozyla samo szczescie i madrosc, do tego probpemy z brzuchem i mowi do mnie ze jestem sama, a ja mowie ze nie, mam chlopaka przeciez a ona ze juz nie dlugo i tego samegp dnia ze mna zerwal:p
Siostra jak jezdzila to uslyszala ze w tym roku ktos umrzejakis starszy Pan i zaraz dziadkowi nagle sie pogorszylo i zmarl na swoeta, pozniej ze jest w ciazy, zrpbila tego samego dnia krew i faktycznie okazalo sie zebyla. A starala sie 6mies, ze nie bedzie z mezem ani z kolejnym facetem bo to ona robi probpem. Ze dlugo nie bedzie szczesliwa. Z mezem nie jest juz 5 lat i kazdy zwiazek nie udany do tej pory, glownie z jej winy.
W to akurat wierze ale ja bym w zyciu swiadomie nie poszla juz do wrozki, bo po co,. Powie ze maz mnie zdradza i naet jak to nie bedzie prawda to bede sobie to wmawiac, powie o chorobie i tez bede to robic

A i ta wrozka jak widziala czyjas smierc to nie wrozyla. Kiedys dziewczynom mlodym nie chciala, zginely w wypadku jak wracaly. Tak od jakies pory dnia nie wrozyla itp

Nie wiem, może to głupie i raczej w to nie wierzę, ale.. ja nigdy nie byłam, moja mama chodziła. Staraliśmy sie o dziecko ponad 3 lata, pamietam że to był jakos styczeń czy luty i dzwoni do mnie moja mama i mówi 'wiesz byłam u wróżki i powiedziała że teraz bedziesz w ciaży", ja sie zaczełam śmiać, m.in. dlatego że pogodziłam sie z tym że dzieci nie bedziemy mieć, mówie do niej, że taka mądra kobieta a wierzy w takie głupoty, że ja wrożka okłamała a skoro wiedziała że mam meza to predzej czy pozniej ciaza bedzie. Oczywiscie śmiałam sie z niej na każdym kroku jak wspominała, a po 3 tyg dzwonie do niej i ona śmieje sie ze mnie bo co okazało się że jestem w ciaży i to zaszłam w tym momencie co mama akurat u niej była.. Przepowiedziała jej też że siostra pozna blondyna o zielonych oczach i to bedzie jej prawdziwa miłość, że bedzie bardzo wartościowy i że ja bedzie kochał, i tak było, w krotkim czasie go poznała, sa ze soba juz 3 lata, a wczesniej zmieniała ich jak rekawiczki i szykuj sie cos powazniejszego. Dodam że siostra łatwego charakteru nie ma a on za nia by chyba w ogień skoczył..

Także wierzyć nie wierze, ale..

Spotkałam kiedyś Cyganke i wywrózyła mi czwórke dzieci i rozwod z Wojtkiem :P a było to juz z 8 lat temu , mam dwoje i ciagle jesteśmy razem . Mój brat poszedł kiedyś do wózki z kolega tez im cuda wianków nawrózyła i nic sie nie spełniło :P

Nigdy nie poszłam i nie mam zamiaru :)
Jednak moje koleżanki chodzą i niby im się sprawdza, ja w to nie wierzę.

Mysle, ze niektorym to moze sie sprawdzac. Ja np. nie bylzm u wrozki nigdy, ale zawsze sprawdza mi sie horoskop. Zawsze

Wiem, że zaraz z góry na dół zostanę obrzucona, ale wierze w takie rzeczy. Mam kolegę, który "umie czytać z kart" czy jak to tam nazwać. Kiedyś w sumie dla żartów, bo w to nie wierzyła, zapytałam go o to... takie rzeczy mi powiedział, że szok.... Takie, o których nikt nie wiedział... Tak kilka razy mi czytał, za każdym razem się sprawdziło...
Ale sęk w tym, że "dobra, prawdziwa wróżka" nie powinna mówić o złych rzeczach takich jak na przykład tej osobie, która do Ciebie dzwoniła. A druga rzecz jest taka, że te całe wróżki to jest więcej oszustów niż prawdziwych.