Mój twierdzi,że jego życie nabrało wiekszego sensu gdy pojawił się Nicolas.I nie zamienił by tego na żadne imprezy a tym bardziej "koleżanki".

U mnie wprost przeciwnie...
Zmienił się na lepsze- na szczęście :)

Mój chyba nigdy w życiu nie był tak szczęśliwy jak teraz :) teraz go nie interesują żadne koleżanki, imprezki itd. za nic w świecie nie cofnął by czasu

mój jest bardzo odpowiedzialny....i ze wzgledu na samotnosc w pracy bardzo ciagnie do zycia rodzinnego....no i oboje jestesmy po rozwodach...to nasze drugie malzeństwa...i nie mamy po 20 lat ....takze moze bardziej dazymy do stabilizacji...

mój mąż nigdy nie powiedział,że wolałby byc sam,ale czasami wydaję mi się,że dopóki nie było ślubu,dziecka było śmiesznie wesoło,a teraz jest rodzina,obowiązki,trzeba tej rodzinie zapewnic byt i to już jest stres

Ja nawet nie spodziewałam się że mój będzie sie tak angażował w wychowanie naszej córeczki,zakochał się na zabój,aczkolwiek myślę że każdemu przydał by się taki luźny dzień,bez dziecka,żeby naładować akumulatory:)))ale wiem że nie żałuje że nas ma:)))

Ja z moim meżem jestem juz prawie 17 lat ,nigdy nie dal mi do zrozumienia,nigdy nie powiedział ze zaluje ze wyszło jak wyszło.Mowi ze nie czul by sie dobrze spotykajac z kolegami ,kolezankami ze pasuje mu to jak jest teraz i nie zamienil by tego na nic.Zgadzam sie ze kazdemu facetowi potrzebny by byl dzien bez jakichkolwiek obowiazkow ale na dluzsza mete to nie dla mojego męża bo o nim pisze:)Jest kochany,cudowny i mimo ze czasem ma sie dosc nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie i rodziny.Pozdrawiam wszystkie kobietki:)

Mój jest zadowolony może dlatego, że nadal imprezujemy, on ma koleżanki i kolegów, ja zresztą też i jakoś nie bardzo musieliśmy z czegokolwiek rezygnować. A teraz jesteśmy jeszcze bardziej szczęśliwi bo mamy synka, czyli nasz życie się ubogaciło, a nie zubożało.

20 latki tez dąża do stabilizacji...ja mam 23 i pasuje mi taka stabilizacja niz hulanki jakies.
zawsze pragnelam spokoju, takiej oazy i mam. Tak samo moj partner. nie kreca go jakies imprezy itp. cieszy się,ze ma rodzinę, wiadomo kazdy czasem musi odsapnąc sobie i wyjsc.

Bardzo dobrze, że ,macie takich mężów :) Mój mąż ostatnio mi powiedział, że wcale nie tęskni do wcześniejszych czasów kiedy był sam :) Że teraz ma nas, ma dla kogo się starać :) i nie zamieniłby tego na nic innego :)