« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
verrerie

2012-01-25 15:20

|

Edukacja i wychowanie

Rodzicielstwo bliskości - czy któraś z was stosuje tą metodę wychowania?

Ja stosuję i jestem ciekawa ile nas jest.

Dla chętnych polecam książki:
http://www.mamania.pl/ksiazki/w-glebi-kontinuum,4

http://www.mamania.pl/ksiazki/spimy-z-dzieckiem,10

Pierwsza opisuje jak wychować dziecko metodą bliskości, a druga odkrywa zalety spania z dzieckiem. Polecam!! :)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

nie czytam książek " uczących" w jaki sposób wychowywać dzieci. Uważam, że każde dziecko jest wielką indywidualnością. Dlatego moje dzieci wychowuję że tak to nazwę instynktownie :)Poza tym jest wiele książek na temat wychowywania dzieci i gdyby się przyjrzeć z bliska każda jedna jest zaprzeczeniem drugiej.Jednak jeżeli komuś takie książki pomagają...super :P:P troszkę zjechałam z tematu ale musiałam wypowiedzieć się co o tym myślę. Wybacz !!! ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

nie czytam książek " uczących" w jaki sposób wychowywać dzieci. Uważam, że każde dziecko jest wielką indywidualnością. Dlatego moje dzieci wychowuję że tak to nazwę instynktownie :)Poza tym jest wiele książek na temat wychowywania dzieci i gdyby się przyjrzeć z bliska każda jedna jest zaprzeczeniem drugiej.Jednak jeżeli komuś takie książki pomagają...super :P:P troszkę zjechałam z tematu ale musiałam wypowiedzieć się co o tym myślę. Wybacz !!! ;)
Nie no ok :) Ja uwazam, ze kazda metoda wychowania jest dobra, jeśli tylko dzieci są szczęśliwe!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Nie wiem za dużo na ten temat, ale wydaje mi się że tak... staram się wychowywać dziecko w miłości i bliskości. I patrzę na niego jak na małego człowieka, a nie swoją własność do której mam pełne prawa i mogę robić co mi się podoba, nie.
(nigdy bym nie odpowiedziała komuś, kto zwraca mi uwagę że coś źle robię, słowami "to moje dziecko")

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mewa22

Nie czytałam tych książek i szczerze nie jest mi to potrzebne. Doskonale wiem że dziecko potrzebuje dużo bliskości i miłości.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
justmee

Poczytać można dlaczego nie...Osobiście nie przemawiają do mnie jakieś poradniki dot wychowywania dzieci. Każdy to wie że dziecko które ma dużo miłości i bliskości to dziecko szczęśliwe. Co do spania to nie dla mnie spanie z dzieckiem. Oka nie mogłam zmrużyć czy aby nie zduszę mojego bąbla, czy nie zrzucę go z łóżka itp.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Nie wiem za dużo na ten temat, ale wydaje mi się że tak... staram się wychowywać dziecko w miłości i bliskości. I patrzę na niego jak na małego człowieka, a nie swoją własność do której mam pełne prawa i mogę robić co mi się podoba, nie.
(nigdy bym nie odpowiedziała komuś, kto zwraca mi uwagę że coś źle robię, słowami "to moje dziecko")
A ja bym powiedziala, bo to moje dziecko i wiem co jest dla niego dobre :). A bliskosc i milosc powinny isc ze soba w parze ZAWSZE, kiedy wychowujemy malego czlowieka, istote dla nas najwazniejsza. Zawsze kieruje sie dobrem mojego dziecka, mimo tego, ze nie koniecznie pewne posuniecia mi sie podobaja (to tak po za miloscia ;) ), np. mimo tego, ze moje dziecko ma dopiero, albo az 2latka ucze go juz dokonywania wyborow, tym samym wyjasniam mu plusy i minusy dokonania takowego, poki co moje dziecie fantastycznie wie czego chce ;).Milosc, miloscia wg mnie maxymalnie bez warunkowa i okazywana zawsze, ale "trzezwe" podejscie rowniez odgrywa istotna role.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agix76

Jak czytam takie \"górnolotne\" określenia jak to rodzicielstwo bliskości to się zastanawiam co się stało ze staromodnym kochaniem dziecka i prostym dbaniem o nie.
A do spania z dzieckiem nikt mnie nie przekona.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneniemcy

Nie wiem za dużo na ten temat, ale wydaje mi się że tak... staram się wychowywać dziecko w miłości i bliskości. I patrzę na niego jak na małego człowieka, a nie swoją własność do której mam pełne prawa i mogę robić co mi się podoba, nie.
(nigdy bym nie odpowiedziała komuś, kto zwraca mi uwagę że coś źle robię, słowami "to moje dziecko")
izzi nie chcialam ci dac minusa. wdusilam szczegoly i mi jakos minus wyskoczyl, komp cos szwankuje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Jak czytam takie "górnolotne" określenia jak to rodzicielstwo bliskości to się zastanawiam co się stało ze staromodnym kochaniem dziecka i prostym dbaniem o nie.
A do spania z dzieckiem nikt mnie nie przekona.
Wiesz pewnie masz racje. Problem polega na tym, ze to "staromodne kochanie" czesto dalekie bylo od szczesliwego dziecinstwa. Nie mowie, ze tak bylo zawsze, bo nie, ale czesto. Czesto tez obserwuje jak ludzie wychowuja dzieci (znajomi, rodzina), nie wtracam sie nigdy, bo to nie moja sprawa, ale wielokrotnie widze jak ludzie nieswiadomie krzywdza swoje dzieci. Wynika to z nieswiadomosci, niewiedzy.
Moze i sa to gornolotne okreslenia, no ale trzeba to jakos nazwac. Ludzie nie wierza ze miloscia, cierpliwoscia i zrozumieniem mozna wychowac dzieci. Bez kar, upokarzania i krzykow. Mysle, ze warto taka ksiazke przeczytac z ciekawosci, nie trzeba sie od razu do niej stosowac, ale wyrobic sobie wlasne zdanie na ten temat, a bywa, ze ku zaskoczeniu otwieraja sie oczy na wiele spraw.

Nie wiem za dużo na ten temat, ale wydaje mi się że tak... staram się wychowywać dziecko w miłości i bliskości. I patrzę na niego jak na małego człowieka, a nie swoją własność do której mam pełne prawa i mogę robić co mi się podoba, nie.
(nigdy bym nie odpowiedziała komuś, kto zwraca mi uwagę że coś źle robię, słowami "to moje dziecko")
izzi nie chcialam ci dac minusa. wdusilam szczegoly i mi jakos minus wyskoczyl, komp cos szwankuje.
ja z czystej ciekawości kto dał +/- sama dałam kilka minusów bo 'szczegóły' kliknęłam za wysoko:)