mam tak samo... wczoraj myslalam ze jak nei zjem paczka to umre :D staram sie chociaz raz na dzien zjesc jakiegos owoca albo cos kwasnego dla odmiany. Mieso mi nie przejdzie przez gardlo:P

no i czytałam że od słodyczy wody płodowe są slodkie i dzidzia chetniej je "polyka" :D

Noooo samych slodyczy nie powinnas jesc :) Ja tez miecha i serow itp nie moge jesc. Staram sie wcinac owoce, ale jakas cekolada dziennie tez jest nieunikniona :P Moze sprobuj kupowac dzemy bez cukru :) No i polecam kisielki, galaretki np takie ale ptasie mleczku ( galaretka np z jogurtem owocowym, do lodowki i podem wcinac ), budynie...

haha mialam tak samo od poczatku ciazy a skonczylo mi sie dopiero pare tyg temu nigdy w zyciu nie lubilam slodyczy a tu cala ciaze zarlam jak glupia na poczatku wlasnie zelki kupowalam ich takie ilosci ze moj maz zaczal je przede mna chowac :) czekolady to tak po dwie dziennie schodzily ale jak zrobilam sobie badania obciazenia glukoza to sie okazalo ze mam za niski cukier wiec to oewnie od tego tak mi sie chcialo slodyczy to jest calkiem normalne a i pociesze cie ze nie przytylam duzo tylko 10 kg ale przy moim wzroscie to i tak widac bo mam tylko 155 :)

Samych slodyczy oczywiscie nie jem, zawcze cos tam tez sobie chapne, ale strasznie mnie do nich ciagnie a pozniej mam wyrzuty sumienia, ze jem ich za duzo, a tak to sama nie wiem co bym jadla. Jak ide do jakiejs restauracji czy gdzies na miasto to sie zastanawiam pol godziny co zamowic :P
@ pepe tez tak mam na punkcie paczkow :D

a cukier masz w normie?

tak tak jak narazie to mam wszystko w normie .

to jedz :D hehe ja też mam wszystko w normie za tydzien robie kolejne badania.

A to może bedzie córa??
Ja mam całkiem na odwrót:P:P
kakao piję tylko po to aby małego pobudzić:P

Ja tak miałam w pierwszej ciąży tylko słodycze po głowie mi chodziły ha ha teraz jestem w drugiej ciąży i jest odwrotnie zero słodyczy ;))