mielismy slub bez wesela ;) nie bałismy sie ;) po 9 latach bycia ze soba ;) 

niemialam zadnych obaw i jestesmy prawie 2 lata po slubie i nadal jest tak jak przed + mamy sliczna coreczke :)

Mysle ze gdybym miała jakiekolwiek obawy lub byłabym nie pewna to wolałabym poczekac niz za 5 lat sie rozwodzić

a ja oczywiście ze miałam jakieś leki. drobne obawy. niepewność to chyba normalne taki jakby stres przed ślubem nie odbieram tego negatywnie. znaliśmy się 10 lat a teraz już kolejne 3 po ślubie bywa różnie lepiej gorzej ale ogólnie chyba ok skoro pchamy to dalej dla mnie takie obawy to są naturalne. gdyż chyba do nikogo nie ma się nigdy 100 procent zaufania

Bałam się całej ceremonii niż życia z mezem , miałam stres czy wszystko się uda , czy goście będą zadowoleni , czy w kościele się nie pomyle, ogólnie życia się nie bałam bo pomimo że jesteśmy 3 lata po ślubie raz wiadomo jest lepiej raz gorzej ale kochamy się i to jest najważniejsze

Gdybym miała obawy, nie byłabym mężatką.

Obaw nie miałam. Stres był ogromny. Bałam sie czy wszystko pojdzie tak jak to zaplanowaliśmy. Zupełnie niepotrzebnie. Wszystko sie udało.

Lekki stresik w dniu slubu byl,ale nie mialam obaw czy jakis przemyslen,zeby moze poczekac jeszcze czy przelozyc,bylismy swiadomi i oboje chcielismy tego bardzo

żadych obaw :) byliśmy wtedy ze sobą 5,5 roku, mieszkalismy razem rok wiec mieliśmy czas się poznać i rozwiać ewentualne obawy ;) od tamtegio czasu minęło 5,5 roku i jest tak samo :)