Starszy bez smoka, nauczył się spokojnie zasypiac jak miał 2 miesiace. Młodszy, nauczony smoczka i do teraz budzi się jak tylko wypluje smoka. Jesli kiedyś bedzie 3 dziecko, to nie podam smoka

Córka na butli była i miała smoczka a później ciężko jej było bez niego. Synek był na piersi i nie chciał smoczka wcale. Teraz też postaram się nie wprowadzać smoczka do życia malutkiej bo później nie trzeba przynajmniej kombinować jak się go pozbyć.

Przy Hance to nawet kazały położne dawać jej smoczek, żeby rozkręcić odruch ssania, bo kiepsko jej szło. Także już w szpitalu dostała, na początku też jej ciągle wypadał z buzi

Moj przez 3mies na piersi, nie dawalismy smoczka bo go wypluwal, nie chcial po prostu. Dopuero ok 4miesiaca dalusmy znowu jak zaczelo sie zabkowanie i to duzo pomoglo

Starszy na piersi do roku, smok od pierwszych dni, ale zrezygnował kolo3-4 msca. Młodszy karmiony piersią do 3 msca, teraz ma 4,5 i smok też od pierwszych dni, ale ciągle go używa i nie zanosi się aby przestał. Nas Smoczek ratuje często, a jak będzie z odstawieniem to już się boję :)

Córka od razu była na butelce i smoczka nie używała. Po prostu nie chciała a ja nie zmiszalam. Syn też był na butelce od początku i bez smoczka ani rusz. W marcu skończy 2lata i od 2 tyg jest bez smoka :) Jak nie chce, Nie umie to nie zmuszaj :)

Zarówno Kacper, jak i Zuzia smoczek posiadali/ją.
Kacper odrzucił w 7 msc przy nauce samodzielnego zasypiania ( używał tylko do spania)
Zuzia również tylko śpi ze smoczkiem, w ciągu dnia po prostu wypluwa i żadne wojny z nią sensu nie mają.

Osobiście uważam, ze warto chociaż spróbować wprowadzić smoczek, szczególnie u dzieci butelkowych, żeby zaspokoić potrzebę ssania, która do tego 6m jest raczej znacząca. Lepszy smok w buzi niż paluch np. :)

Od początku obaj chłopcy ssali smoczek. Starszego odzwyczaiłam w wieku 8 miesięcy, młodszego w wieku 7 miesięcy. Problemów nie było :)

Mój synek wypluł smoka jak tylko wyszedł ze szpitala (2 tyg. na neonatologii po porodzie) i już nigdy nie chciał zassać. Były dwa momenty w naszym "życiu" kiedy wręcz mu go wciskałam

1.Jak miał kolki - cały czas odczuwał potrzebę ssania ale jak ssał pierś to lecące mleko pogarszało jego samopoczucie

2. Gdy miał 9 m-cy budził się do godzinę i przez całą noc po prostu był przyczepiony do piersi,non stop! Mi piersi odpadały a on się nie chciał odessać ;)

W każdym razie oprócz tych dwóch "momentów" nie zauważyłam aby był to potrzebny gadżet i warto dziecko na siłę do niego przyzwyczajać.

za to młodsza ze smokiem na piersi do 7 miesiaca teraz butelka i tez smok