U mnie z Emi nie bylo takich problemow i siedze i mysle czemu...? Hm... zawsze bylo tak: Emi chodz ubierzemy pampersa, Emi kladla sie na lozku, "pupa do gory" - Emi podnosila pupe i moment i pamp byl na pupie :)

u nas pomaga - TV z reklamami :/ butla z herbatką w buzi, chrupek, albo jakiś gadżet, broń boże nie zabawka. najgorsze jest przebieranie w piżamę po kąpieli. pomaga robienie z siebie totalnej idiotki ;) w stylu głupie miny itd.

edit - gosia - gdzie dają takie dzieci jak Emi? :D u nas udaje się tylko to, ze jak powiem Marcinowi, zeby położył główkę to kładzie się na materacyku do przewijania z tyłkiem w górze. ostatnio ćwiczymy polecenie "obróć się na plecki" ;)

@Kamila a po co od razu \"masz telefon, masz chusteczki,\" itd? Klade mala na lozku, mowie \"kochanie mama ubierze Ci tylko pampersa i bedziesz mogla sie bawic, jak mamie nie pomozesz, to nie bedzie zabawy\" :P zawsze dzialalo :D

A no i od razu uczylam ja ze jak mowie "pupa do gory" to ona dawala pupe do gory :P potem bylo tylko "zakladamy pampersa" , "pupa do gory" , "buziak dla mamy" ;) hehe i do zabawy :P

Ja wiem i rozumiem :) moze akurat jak bedziesz za kazdym razem mowic do niej i ubieranie pampa bedzie w miare 'spokojne' to wkoncu cos z tego wyjdzie :)

To jest wlasnie to: cierpliwosc! Szkoda ze nie sprzedaja jej w kioskach.. Tez czasami mi jej brak :(

Przypomnialo mi sie cos :P jak nie raz ubieralam malej pampa na stojaco, bo akurat tak wyszlo, to zawsze ja przytulalam od tylu i albo czym zainteresowalam (o, popatrz co/kto tam jest!), albo mowilam "rozszerz troszke nozki" i za ten czas zdarzylam zawsze jej ubrac :P tylko caly czas ja tulisz jedna reka, najlepiej na wysokosci pampa, to od razu go sobie podtrzymujesz :)

W domu nie miałam z tym większych problemów bo zmieniałam pieluszkę na przewijaku i córcia nie miała jak z niego się ulotnić, a w terenie zawsze dawałam jej coś do ręki no przyznam się czasami nawet był to mój telefon :) zamknięty krem i takie tam ;)