Oboje dzieci tak wychowałam,że sprzątają po sobie jak się chce bawić innymi zabawkami to poprzednie musi posprzątać i wtym jestem do perfekcji konsekwentna,nie cierpię jak coś mi się wala pod nogami jest to dla mnie nie do przyjęcia już taka jestem.

Jak tylko młody odkłada na bok jakąś zabawkę, lub przez jakąś chwilę nie wykazuje nią zainteresowania- od razu układam, sprzątam :)

tez sprzatam-my..chociaz tyle razy zakładam ze nie bede tego robic i zdarza sie jak jest hardcor to nawet nie ma jak ale przewaznie układam nie lubie jak mi taki haos panuje a młoda to tajfun od zabawek po czapki rekawiczki buty bluzy z zamkiem(nowa mania)skarpetki w szufladach garnki wiec jakbym tego nie układała to jeden wielki burdel aaa i jeszcze potrafi do smieci sie dobrac .:)

co chwile je zbieram i tak caly czas:)