« Powrót Następne pytanie »

2011-06-29 12:50

|

Choroby i zdrowie

Szczepienie mmr

Świnka-różyczka-odra... Lamandragora znalazła aktualny artykuł dowodzący, że to szczepienie jednak ma związek z autyzmem. Nie wiem w jakim stopniu, ale od razu postanowiłam syna nie szczepić! Teraz się zastanawiam, czy słusznie... szczepienie wypada nam za parę miesięcy a ja się zastanawiam co będzie jeśli nie zaszczepię w obawie o powikłania, a syn złapie świnkę jako dorosły mężczyzna??? Wiadomo, że to grozi bezpłodnością...
To samo tyczy się dziewczynek i różyczki w ciąży... Co o tym sadzicie???

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

sama zadalam dzisiaj pytanie o to szczepienie, ale nie widziałam że już o tym dzisiaj było

ja staram się unikać szczepionek wynalazków typu rota-, meningo-, pneumo- itp., postanowiliśmy z mężem szczepić tylko na podstawowe choroby tak jak nas szczepione, jedynie lekarka doradziła ze skoro tak sie decydujemy to proponuje 5w1 bo jest po prostu lepsza niż te stare, nie chodzi o zaoszczędzeniu dziecku bolu bo o to się nie boję, dziecko i tak tego nie będzie pamiętać

jutro na bilansie obgadam z lekarką MMR i ospę

a teraz z życia wzięte:
1. synek znajomych po rota ma autyzm
2. synek drugich znajomych był szczepiony na wszystko co było, ma ADHD
3. synek trzecich znajomych mimo szczepienia jako niemolę na krztusieć w wieku 3 lat i tak wylądował w szpitalu z tą diagnozą (miesiąc temu)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina

sama zadalam dzisiaj pytanie o to szczepienie, ale nie widziałam że już o tym dzisiaj było

ja staram się unikać szczepionek wynalazków typu rota-, meningo-, pneumo- itp., postanowiliśmy z mężem szczepić tylko na podstawowe choroby tak jak nas szczepione, jedynie lekarka doradziła ze skoro tak sie decydujemy to proponuje 5w1 bo jest po prostu lepsza niż te stare, nie chodzi o zaoszczędzeniu dziecku bolu bo o to się nie boję, dziecko i tak tego nie będzie pamiętać

jutro na bilansie obgadam z lekarką MMR i ospę

a teraz z życia wzięte:
1. synek znajomych po rota ma autyzm
2. synek drugich znajomych był szczepiony na wszystko co było, ma ADHD
3. synek trzecich znajomych mimo szczepienia jako niemolę na krztusieć w wieku 3 lat i tak wylądował w szpitalu z tą diagnozą (miesiąc temu)
"1. synek znajomych po rota ma autyzm 2. synek drugich znajomych był szczepiony na wszystko co było, ma ADHD 3. synek trzecich znajomych mimo szczepienia jako niemolę na krztusieć w wieku 3 lat i tak wylądował w szpitalu z tą diagnozą (miesiąc temu)"

I takie sa realia. Tylko, ze zwolennicy szczepien niechetnie o tym mowia/pisza.

Ja tam nikogo nie mam zamiaru przekonywac, uswiadamiac czy nawolywac do nieszczepienia.
Jedyne czego oczekuje to przyhamowanie z uswiadamianiem mnie (czy ogolnie osob nieszczepiacych), ze zle robie. Jestem przekonana, ze dobrze robie i tak, jak ja szanuje decyzje osob szczepiacych tak mam prawo wymagac poszanowania dla mojej decyzji bez ubierania to w slowa, ktore mialyby mnie czy moj swiatopoglad obrazac. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fufczak

Co do MMR i autyzmu - może rzeczywiście ten temat mnie drażni, bo dużo już zostało udowodnione w tym temacie i kłótnia dla mnie jest o skórę z g. Bo trzymanie się uparcie tezy że to powoduje autyzm i wywlekanie tego po raz wtóry pomimo że wszystkie dowody wskazują że tak nie jest jest dla mnie niezrozumiałe.

KARAJA. Nikt nigdy nikomu nie da gwarancji na nic. Bo nikt Ci nie obieca że jak wyjdziesz z dzieckiem nie spacer to na 100% nie potrąci go samochód. Ale czy to powód żeby zostać z dzieckiem w domu? Chyba nie. Ja rozumuje podobnie jeśli chodzi o szczepienia. Nie mam 100% gwarancji że jeśli zaszczepię to moje dziecko nie zachoruje. Ale jeśli moje zaszczepione dziecko ma 1% szans w porównaniu do nieszczepionego które ma 30% to mnie to przekonuje w wystarczającym stopniu.

Czy ja szanuję [nieszczepiących]? Chyba jednak tak, ale często widzę że ta decyzja nie jest świadomie podjęta. Jak napisałam pod wpisem na blogu Lamandragory że czasem po prostu brakuje obiektywnej edukacji w tym temacie, a tylko ta pozwala podjąć rozsądną decyzję.

I też mam wrażenie że rozmawiam z Lamadragorą... Styl wypowiedzi, te same akapity i konto które powstało po skasowaniu tamtego, dziwna znajomość tematów na forum..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina

Co do MMR i autyzmu - może rzeczywiście ten temat mnie drażni, bo dużo już zostało udowodnione w tym temacie i kłótnia dla mnie jest o skórę z g. Bo trzymanie się uparcie tezy że to powoduje autyzm i wywlekanie tego po raz wtóry pomimo że wszystkie dowody wskazują że tak nie jest jest dla mnie niezrozumiałe.

KARAJA. Nikt nigdy nikomu nie da gwarancji na nic. Bo nikt Ci nie obieca że jak wyjdziesz z dzieckiem nie spacer to na 100% nie potrąci go samochód. Ale czy to powód żeby zostać z dzieckiem w domu? Chyba nie. Ja rozumuje podobnie jeśli chodzi o szczepienia. Nie mam 100% gwarancji że jeśli zaszczepię to moje dziecko nie zachoruje. Ale jeśli moje zaszczepione dziecko ma 1% szans w porównaniu do nieszczepionego które ma 30% to mnie to przekonuje w wystarczającym stopniu.

Czy ja szanuję [nieszczepiących]? Chyba jednak tak, ale często widzę że ta decyzja nie jest świadomie podjęta. Jak napisałam pod wpisem na blogu Lamandragory że czasem po prostu brakuje obiektywnej edukacji w tym temacie, a tylko ta pozwala podjąć rozsądną decyzję.

I też mam wrażenie że rozmawiam z Lamadragorą... Styl wypowiedzi, te same akapity i konto które powstało po skasowaniu tamtego, dziwna znajomość tematów na forum..

"bo dużo już zostało udowodnione w tym temacie i kłótnia dla mnie jest o skórę z g."

Duzo zostalo udowodnione w obydwie strony. Zaden z pytanym mnie lekarzy nie powiedzial, ze moze mi dac gwarancje, ze szczepionka NIE SPOWODUJE autyzmu, a wg Twych slow, skoro tyle jest dowodow zaprzeczajacych powiazaniu autyzmu ze szczepieniami, lekarze powinni byc gotowi to gwarantowac. Przeciez jest udowodnione! Wiec skad ten lek przez gwarantowaniem? No nie spotkalam takiego, ktory by sie nie obawial gwarantowac. Rozumiem, skutki uboczne moga byc po wszystkim, ale tu zdecydowanie twierdzisz, ze nie ma mozliwosci, aby szczepionka wywolala autyzm. Skoro wiec to taki pewniak, to dlaczego zaden lekarz nie chce tego poswiadczyc swoim autografem? W razie gdy jednak? :) Bo wiesz, wtedy to i bym zaszczepila moze.


W kazdym razie bardzo milo z Twojej strony, ze jednak zechcialas sie ustosunkowac do mojej wypowiedzi. Jak pisalam, ja rowniez szanuje decyzje osob szczepiacych na rowni z tymi, ktorzy nie szczepia. Nie bede sie spierac co do tego, kto podejmuje decyzje bardziej swiadomie, bo w moim przypadku na pewno nie bylo to takie hop siup w przeciwienstwie do decyzji wczesniej proszczepiennej, gdzie po prostu bez zastanowienia szlam za glosem lekarza, ktory po prostu wyznaczal terminy na szczepienie nie pytajac o nic.

" I też mam wrażenie że rozmawiam z Lamadragorą... Styl wypowiedzi, te same akapity i konto które powstało po skasowaniu tamtego, dziwna znajomość tematów na forum."

Zapytam, a co to ma do rzeczy? Lamandragora byla jakas zbrodniarka, ze teraz trzeba sie wczuwac w wypowiedz kazdego nowego usera, ktory pisze podobnie czy na podobne tematy? Widocznie kasujac swoje konto miala ku temu powody, wnikanie teraz w to, czy wrocila i pod jakim innymi nickiem to troche nietakt. Wydaje mi sie, ze gdyby chciala to wrocilaby pod tym samym nickiem. Po to mamy tu nicki a nie imiona i nazwiska (jak na NK czy fejsie), aby miec odrobine anonimowosci.
I nie wazne, czy jestem Lamandragora czy tez nie, to wylacznie moja sprawa. Tak, jak ja nie wnikam, kim ty jestes lub kim jest kto inny.
Nie mam zamiaru nikomu sie spowiadac, czy jestem ta czy inna osoba. Jezeli widze temat, ktory mnie interesuje, dyskusje, w ktorej zamierzam sie wypowiedziec, to czynie to, bez wzgledu na to kim jestem.

Pozdrawiam i zachecam zajac sie czym innym anizeli rozmyslaniem czy Lamandragora wrocila czy nie. ;) Jest kopa wazniejszych tematow. Ja przynajmniej takie posiadam. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja

Pediatra w szpitalu zapewniał mnie że nie ma czegoś takiego jak powikłania poszczepienne, że cos takiego nie istnieje, że to bzdura. Powiedział że w ich szpitalu bede pierwsza osoba która dziecka nie szczepiła a miał pecha bo znałam takie przypadki. Jeżeli ktoś mi kłamie w żywe oczy i to jeszcze lekarz,to na tak powazny temat to ja nie mam o czym z kims takiem rozmawiac.

I szanuje osoby nieszczepiace bo to ich wybór a "nie moja małpa nie mój cyrk" ale szanuje tylko tych którzy robią to świadomie. Czytają na ten temat dowiadują się i podejmują świadomą decyzję a nie idą jak takie ciele bo trzeba szczepić to szczepie nie majac na ten temat zielonego pojęcia:)