« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happymum85
happymum85

2011-08-22 19:24

|

Pozostałe

Szelki do nauki chodzenia.

Jakie polecacie i czy w ogóle polecacie? jakie są Wasze opinie na ich temat?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

dziecko samo (prędzej czy póżniej) się nauczy-szelki są mu(jej) zbędne

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happymum85

dziecko samo (prędzej czy póżniej) się nauczy-szelki są mu(jej) zbędne
tak wiem, ale moja mała już chce smigac po ogródku i podwórku - sprawia jej to olbrzymią radość-wiec ja pochylona prowadzam ją tak całymi dniami;szczerze powiem,ze najgorzej to wieczorem lub pod koniec dnia moj kręgosłup przypomina o "naszym" chodzeniu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
happymum85
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera

Nie wiem ile ma Twoja mała, ale ja jestem na nie- dziecko samo się nauczy chodzić- teściowa ostatnio wpadła na genialny pomysł, że krzywdzę dziecko, bo nie każę Go prowadzać- nie mówię, żeby wcale, ale przecież nie cały czas, jak by to ona chciała... Kubuś oczywiście zabiera się już do chodzenia, chodzi przy meblach i czym się da, (ostatnio nawet przy ścianie :) ale nie widzę potrzeby ani kupowania szelek, ani prowadzania w ogóle- jak będzie gotowy sam ruszy :)

A, tak poza tym, u mnie na osiedlu jest kobieta (babcia) która wychodzi na spacery z dzieckiem niewiele ponad rok na smyczy i z psem bez smyczy- moim zdaniem to jakaś pomyłka...

Uwazam to za zbędny gadzet.

jak byłam nad morzem widziałam jak ojciec prowadził dziecko w szelkach, normalnie jakby pieska mieli...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

dziecko samo (prędzej czy póżniej) się nauczy-szelki są mu(jej) zbędne
tak wiem, ale moja mała już chce smigac po ogródku i podwórku - sprawia jej to olbrzymią radość-wiec ja pochylona prowadzam ją tak całymi dniami;szczerze powiem,ze najgorzej to wieczorem lub pod koniec dnia moj kręgosłup przypomina o "naszym" chodzeniu.
właśnie rozważam od kilku dni kupno szelek które nie będą służyły do nauki chodzenia tylko do ograniczenia chodzenia xD moje dziecko robi ostatnio przeboje, wyrywa się, płącze, siada na środku... gdzieś. kilka razy próbowała wylecieć na ulicę. no i poza tym to schylanie... na dzień dzisiejszy mąż za nią lata ale za chwilę już nie będę się mogła wytłumaczyć ciążą :P
także ja popieram szelki jak najbardziej, zresztą w irl to normalny widok.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

Nie wiem ile ma Twoja mała, ale ja jestem na nie- dziecko samo się nauczy chodzić- teściowa ostatnio wpadła na genialny pomysł, że krzywdzę dziecko, bo nie każę Go prowadzać- nie mówię, żeby wcale, ale przecież nie cały czas, jak by to ona chciała... Kubuś oczywiście zabiera się już do chodzenia, chodzi przy meblach i czym się da, (ostatnio nawet przy ścianie :) ale nie widzę potrzeby ani kupowania szelek, ani prowadzania w ogóle- jak będzie gotowy sam ruszy :)

A, tak poza tym, u mnie na osiedlu jest kobieta (babcia) która wychodzi na spacery z dzieckiem niewiele ponad rok na smyczy i z psem bez smyczy- moim zdaniem to jakaś pomyłka...
Ostatnie zdanie Twoje...
a co jeśli taka babcia nie zdążyła by dogonić dzieciaka gdyby wybiegł na ulicę? psa nie szkoda dziecko to chyba inna sprawa nie? skąd wiesz że babcia właśnie tego nie chciała uniknąć :)

polska mentalność i nietolerancja czasami mnie rozpierdala...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
beti20

A mi wizualnie to się nie podoba. Widziałam kilka razy coś takiego i jak dla mnie to wygląda idiotycznie. Jakby dziecko na smyczy prowadzał........Dziecko musi upaść , poobijać się i nabić siniaki, wtedy uczy się ostrożności. A co to za nauka kiedy ktoś ma nad tym kontrolę?

A mi wizualnie to się nie podoba. Widziałam kilka razy coś takiego i jak dla mnie to wygląda idiotycznie. Jakby dziecko na smyczy prowadzał........Dziecko musi upaść , poobijać się i nabić siniaki, wtedy uczy się ostrożności. A co to za nauka kiedy ktoś ma nad tym kontrolę?
no to powodzenia jak Twoje dziecko zacznie chodzic, biegać i uciekać... moja własnie jest taką łobuziarą, że stale mi ucieka a ja z brzuchem juz ledwo ja doganiam - zaraz napiszesz że to mój problem - nie chciałabym widziec jak Twoja opiekunka pozwala dziecku wpadac pod samkochód, rower i jak nabija sobie te guzy, no chyba że jesteś tak nieczuła i wisi Ci to co sie dzieje z Twoim dzieckiem - współczuje tylko dziecku...