średnio :)) orłem nigdy nie byłam ,ale to przez swoje lenistwo :D

hehe w szkole to było fajnie ... :)
uczyć to się nawet lubiłam, i nie szło mi źle :) ale... wagary to miałam ( zwłaszcza w 4 technikum ) chyba na czole napisane , ale szkołe skończyłam z bdb wynikami :)
wspominam super te czasy , choć i teraz nie jest źle.

Mi szło średnio. Ale z przejściem do następnej klasy nigdy nie miałam problemów :) wagarowałam sporo w gimnazjum z dwiema koleżankami często miałyśmy coś lepszego do robienia niż iść na lekcje :p hi hi :) to były beztroskie czasy :)

Super czas, uczyłam się nieźle, choć wagary z koleżankami też się zdarzały :P

W podstawówce, to zawsze miałam dobre oceny i czerwony pasek , Skończyłam gimnazjum ze średnią 5.7 , w technikum 1szy semestr - średnia 4.9 ale niestety klasy nie skończyłam, bo pieprznął mnie samochód i przez to cały rok o*ebałam ... teraz poszłam do liceum zaocznie i zaczynam wykłady za tydzień, mam nadzieję, że będzie ok :)

Ja te czasy wspominam wspaniale wręcz,ten luz ten flow:)Wydawało się nam że już jesteśmy dorośli (!)na lekcje chodziliśmy,ale tylko te które nam odpowiadały,ale i tak wystarczyło się pouczyć w domu i kłopotu nie było.Szukaliśmy sensu życia pijąc,,wiśniowy dzban,, i paląc marjankę z małej szklanej lufki.Paliliśmy w szkole,po 4 osoby w jednej kiblowej damskiej kabinie.Słuchaliśmy HH (nadal słuchamy),kumple tworzyli sample i pisali teksty przy naszej(dziewczyn )pomocy.Tworzyliśmy zajebiste freestyle:)

uczyłam się bardzo dobrze w podstawówce i gimnazjum - "uczennica piątkowa" :P ale nie byłam kujonkiem.. zachowanie miałam nawet i yyyy naganne? (nie pamiętam dokładnie nazwy :P). Zawsze nauczyciele na wywiadówkach mówili do mojej matuli, ze nie wiedza jak ja to robie, ze mam takie dobre oceny.. :P
W LO było już z ocenami trochę gorzej, aczkolwiek maturę zdałam baaaardzo dobrze! :) i też ciągle mama słyszała "zdolna ale leniwa" "mądra ale wagaruje".. troche łobuzowałam ale generalnie ten czas wspominam ZAJE****! :))) i nie mam poczucia, ze zmarnowałam chociażby chwilę :) oceny dobre + meeeega wspomnienia! ehhhhh... :)

z gimnazjum wyszłam ze srednia 5,1:) trafiłam do szkoły z internatem,do innego miasta..klasy kolejno konczyły sie srednimi 4,4 3,7 3,4 a maturalna 2,7 z matura srednio 70%:) głupi ma szczescie jak to mowia,slizgałam sie a wagary były na porzadku dziennym,w obecnosciach mialam szachownice:)dziwie sie ze mnie nie wyrzucili w maturalnej:)no ale...uratowały mnie tańce,kabarety,udzielanie sie w zyciu szkoły:)ahhh...piekne czasy:)

średnio szło w sumie problemów nigdy nie miałam ale leniwa byłam . Teraz na studiach to już sama z siebie chętnie się uczę :)zobaczymy jak teraz będzie ostatni rok mi się zaczyna praca licencjacka do napisania będzie a poród w styczniu. Chyba jakoś damy radę.