To bardzo źle ze warczy i na Ciebie i dzieci. A niech coś się złego stanie?! Ja bym takiego psa w domu nie trzymała, może go wykastruj?

Ja bym sobie nie darowała gdyby się jakaś krzywda dziecku stała... Różnie to bywa..

Mąż stwierdza, że nie da psa do sutenery bo mu serce peknie.... a wkurza mnie to bo wszystko Ja musze sprzątać po Nim... kiedyś odnosiłam go do pokoju. Bo jak ktoś wychodził z domu to biegł do jego nogi z zębami na wierzchu... I odstawiłam go, a ten mnie ugryzł.. doskoczyl i ugryzł z rękę :/

wyjebalaby.... na zbity pysk z zdomu , a mąż jak taki mądry to niech po nim sprząta :P to raz , a dwa ze za ugryzienie mnie czy warczenie na dzieci jprzechalapane ...

Ile razy ode mnie dostał wpierdo...l to nic go nie nauczyło. Jak ja go wywale z domu to mąż mi powiedział ze mogę razem z Nim być tam. On go nie da na dol bo serce mu pęknie.... a nie sprząta po nim bo nie ma siły. Wiec jestem załamana.....

Jak woli psa od bezpieczenstwa rodziny to niech sobie z nim zamieszka

postaw ultimatum albo pies wykastrrowany albo bedzie nadole albo bedzie sprzatal niech sam zadecyduje...rodzzina najwazniejsza anie widzimisie mezza...kastracja psa nie skrzywdzi..gorzej jak mu w nawyk weszlo to niewiem czy kastracja pomoze...w kazdym razie nie pozwol sobie zeby p;ies wami rzadzil pomi mo mojego upodobania do zwierzat to sa rzeczy wazne i wazniejsze

Gdybym od meza usłyszała takie słowa to bym sie spakowała i wyprowadziła do mamy, bez urazy ale czy Twój maz jest poważnym człowiekiem? Przedłada wasze bezpieczeństwo ponad psa?? No bez przesady, nie ma sił sprzatać a przenies go nie chce?? Jak dla mnie jakis nienormalny jest(bez urazy oczywiscie). Postaw ulitimatum a jak sie nie zgodzi to przenies psa sama i już, ewentualnie zamykaj go w jedym pokoju a Ty badz z dziećmi w drugim i jak mezus taki madry to po całym dniugo wpuszczaj do tego zasikanego pokoju i niech siedzie z nim. Nie może tak byc bo w końcu zrobi wam lub komus krzywdę i to bedzie jego wina a na to pozwolic sobie nie możesz.. a skoro maz taki madry to może niech sam się zajmuje nim ;/ az się we mnie zagotowało.. brr...