Rozstałabym się z nim z tych samych względów dla których on tak łaskawie był ze mną. Ale było by mi mega przykro i pewnie by zabolało.

Tak ci powiedzial? Jest dupkiem jakich wielu teraz niestety, mój mi powiedział ze mu zmarnowalam kilka lat a dzien szybciej chcial drugiego dziecka i co o tym myslec?

Latwo sie mowi, zw "zostawilabym" ale rzeczywistosc jest inna i ciężko takie decyzje podjąć zwlaszcza jak sa właśnie dzieci a w dodatku maz/partner jest dobrym ojcem.

Współczuję:-( Ja to kiedyś przerabiałam i zrobiłam tak jak napisałam. Ale ty musisz sama wiedzieć czy czasem nie powiedział tego po złości w emocjach. Czy na zimno powiedział co myślał. Tak czy siak bardzo współczuję bo uderza to w naszą kobiecosc, zburza poczucie bezpieczeństwa .

Odeszła bym

Najpierw się dowiedz czy to na poważnie czy tylko prowokacja, bo cos chce osiągnąć a nie wie jak. Jeśli na poważnie to raczej nie ma sensu tego ciągnąć, życie jest długie i żyć z kimś dla przymusu przez x lat to raczej toksyczny układ.

Kajtusia, to jest ciężka sytuacja kiedy watpimy w to co łączyło nas tyle lat. Ostatnio my też to przerabialiśmy. Czułam się we własnym domu jak w hotelu z jakimś obcym człowiekiem. Zero rozmów, bliskości, konflikty o byle co, jedynie co sex dawał nam przyjemność. Maz kiedyś powiedział mi wiele smutnych i przykrych słów ale wiem że w głębi jest inaczej. Czasem emocje biorą górę i człowiek nie myśli co mówi, noze myśli ale nie dostrzega rangi tych słów. Przerylam cały Internet b6 odnaleźć odpowiedz dlaczego jesteśmy ciągle w konflikcie i znalazłam co nas różni, wedle wskazówek zaczęłam prywatną domową terapię i zarówno mąż jak i ja spojrzelismy inaczej na nasze życie. Już ponas miesiąc odkąd podążamy naszym wspólnym planem którzy sami ustaliliśmy. Ja go nie poznaje jest inny i dopiero teraz mogę powiedzieć że jestem szczęśliwa żona swojego męża. Czasem człowiek zagalopuje się w tym co mówi i takie dziwne źle myśli piętrza się w głowie. Za wszelką cenę chcesz sprawić przykrość by ktoś poczuł się źle i miał za swoje bo wydaje się że jesli zranusz druga osoba to ulzy, ale trzeba szukać źródła swoich problemów i iść na kompromis. Ja jestem z tych co chcą walczyć i wyciągać rękę bo partner może nie umieć się odnaleźć i bac się przyznać do błędu badz niezwykłej ma taka naturę twardziela ale w głębi odczuwa wyrzuty sumienia tylko boi się sam wyjść z inicjatywą.. musicie wyjaśnić sobie to co powiedział. Jeśli chcesz wyśle ci to co ja znalazłam w Internecie co mi bardzo pomogła wyjść z mężem na prostą.

Slyszalam rozne teksty w tym rowniez ten moze nie tymi slowami ale o to chodzilo..tylko jakos nie moglam w to uwierzyc...teraz wiem ze umnie to byla prawda bo facet byl i jest dupkiem ale czasami zdazaja sie sytuacje w ktorych niewie co sie czuje..lub palnie sie taka glupote a wcale sie tak nie mysli..no zdaza sie...czeka was powazna rozmowa bo zycie niejest czarno biale i nie latwo powiedziec rozstan sie bo tak powiedzial... Musicie byc oboje pewni czego chcecie..moze nie u was tych emocji co na poczatku moze przechodIcie kolejny etap w zwiazku i potrzebujecie cos zmienic by znow to poczuc...ja odeszlam ale zinnych wzgledow napewno to nie byl ten jeden tekst. Wpolczuje bo wiem jak to jest slyszec podobne slowa...pogadajcie ze soba na spomojnie ochloncie zastanowcie sie czy warto walczyc czy musicie odpoczac od siebie. Trzymaj sie;*

To że powiedział że "że względu na dziecko " moim zdaniem to taka furtka która sobie zostawił żeby nie musieć teraz decydować, czyli nie jest pewny ze chce odejść. Faceci raczej rzadko zostają że względu na dziecko, ale mogę się mylić bo ja mam np
w domu taki egzemplarz który właśnie by został dla dobra dziecka