« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24
nala24

2017-01-31 22:07

|

Rozwój dziecka

Uczenie dwulatka ,ratunku !

Ucze go a raczej próbuje rysować malować lepić z plasteliny , ja mu pokazuje jak malować zwierzątka kwiatki drzewa a on nawet nie próbuje naśladować tylko robi te swoje bazgroły , a palteline modeline lubi ale glownie ją maltretować ;) mieszać kolory pokazuje mu jak zrobić kulke z plasteliny słysze soczyste NIE tłumacze produkuje się na wszystkie sposoby i ciągle jest nie nie i nie . Męczy mnie to strasznie zniechęcam sie bawić chce sie poswojemu , jak układamy klocki to ewetualnie moge coś ułożyć ale tak wszystko robi sam najlepiej żebym siedziała i patrzyła ale w sumie i tak bawi sie sam . Ogólnie jest kretywny bo coś tam nabzgra i przynosi "mama pa koko "czyli kurka ptrafi malować rysować nawet 40 min . Ogolnie pod wzgledem zabaw jest super umie ułożyc tory tomka i tory drewniane , uklada wszystkie klocki drewniane duplo lego i umie nazwac co zbudował nawet jak to tego nie przypomina . Ale najbardziej mnie drażni że ja do niego mówie a on albo protestuje albo udaje że mnie nie słyszy . Wasze około dwulatki też tak mają ??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia1426

A ja bym się zdziwiła jakby dwulatek słuchał , robił jak mu dorosły każe,nie miał swojego zdania i nasladowal rysunki :))najpierw musi ćwiczyć chwyt, zwykle bazgroły , żeby panować nad kredka i rączka :)
Niech się bawi jak chce , uczy się poprzez obserwacje, jak chcesz go czegoś nauczyc to rób to obok niego. On swoje , a Ty swoje , wtedy będzie chciał naśladować mamę i w ten sposób się więcej nauczy niż przez tłumaczenie :))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24

A ja bym się zdziwiła jakby dwulatek słuchał , robił jak mu dorosły każe,nie miał swojego zdania i nasladowal rysunki :))najpierw musi ćwiczyć chwyt, zwykle bazgroły , żeby panować nad kredka i rączka :)
Niech się bawi jak chce , uczy się poprzez obserwacje, jak chcesz go czegoś nauczyc to rób to obok niego. On swoje , a Ty swoje , wtedy będzie chciał naśladować mamę i w ten sposób się więcej nauczy niż przez tłumaczenie :))
Tak go własnie ucze siedzę koło niego i robie "swoje " :) już ładnie trzyma kredke prawidłowo na razie opanował koło i kwadrat potrzebuje je do malowania pociągu :)hihi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izka55555

Ej no Nala nie wymagaj od dwulatka aby był Picasso, nie popadajmy w paranoje...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24

Ej no Nala nie wymagaj od dwulatka aby był Picasso, nie popadajmy w paranoje...
Hihi to sa tylko przykłady ;) bardziej chodzi mi o to że ja do niego mówie a on ma mnie w nosie . Ale jak mowie synek chesz rafaello to zaraz słyszy ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iwona91

Nala kochana Kasia ma to samo i nie wymagam od niej żeby wiecznie była posłuszna, bo to nigdy się zdarzy żeby cały czas słuchała. Np. Jak mówie pozbieramy zabawki a ona NIE a jak powiem masz np żelka to leci.
Czasami są dni że cały dzień jest na tak. np mówie odnieś talerzyk do mycia to bierze,wynosi i mówi ,,dobla,,.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimin

Nigdy w zyciu nie uczylam corki malowac... robila tak jak umiala u co umiala, owszem jak juz chodzila do przedszkola i mowila ze chcialaby umiec kolorowac jak ja to mowilam ze staram sie nie wychodzic za linie i tyle. A teraz ma 4'5 roku i Pani chwali ze koloruje najladniej z calej grupy. Totalna glupota jak dla mnie☺ nie obrazajac oczywiscie tylko mowie o samym pomysle uczenia dziecka kokorowac a w dodatku 2/latka niech maluje jak umie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

U nas było wręcz odwrotnie. Syn w tym czasie słuchał co sie do niego mówi. Uwielbiał siedzenie i poznawanie numerek i literek, a takie farby czy plastelina,mógłby godzinami, ale warunek był jeden, trzeba było z nim siedziec i go uczyć, ale robił to po swojemu i wtedy tez większość obrazków to były mazgroły a plastelina była jedna wielku kulą do maltretowania :) rysowac sie krztałty iwzory oraz kolorowac poprawnie nauczy sie w wieku 3,5 lat jak zaczął chodzic do przedszkola(manualne rzeczy go nigdy w domu nie kręciły). Dzieki temu w wieku 2,5 lat umiał alfabet i liczyć do 20. Z czasem nauczył sie zasady liczenia do 100 i pisania niektórych literek oraz czytanie krótkich słowek. My od 9 miesiaca zaczeliśmy z nim ogladac ksiażki obrazkowe po roku czytac wierszowane w pożniejszym czasie już dłuższe. Mój syn jest umysłem ścisłym, Twój byc może jest uzdolniony manulanie więc nie masz co robić na siłe, jak nie chce to przyjdzie moment i go zainteresuję cos innego, obecnie fajnie jak zabawi sie sam bo mój do tej pory ma małe problemy z samodzielna zabawą, a do 2,5 roku bawił sie tylko z kimś, sam nigdy, potem zaczeło byc lepiej, ale teraz zabawa samodzielna trwa powiedzmy 20 min. Musze mu podpowiadać zabawy cos nakreślac i jakos sie zabawi. Także sama widzisz że dzieci sa różne i każde ma juz swój charakter. Moim zdaniem powinnas robić z nim to co lubi a na reszte przyjdzie czas..