« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87
koniczynka87

2012-04-18 11:43

|

Dieta przyszłej mamy

Wasz największy grzeszek dietetyczny w ciązy?

Ja muszę się przyznać, że zjadłam paczkę chipsów ziemniaczanych i kilka paczek chrupek kukurydzianych w czasie ciąży. Oczywiście o słodyczach nie wspomnę ;)
Nie jestem z tego powodu dumna, ale co poradzić, nie mając nic przyjemnego z samej ciąży trzeba sobie umilać czas ;)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

a ja niczego co jadlam z corka nie zaluje:P...mialam ochote to jadlam i nie patrzylam czy to zdrowe czy nie :P...pozatym jedzenie to moje hobby wiec hehehe...teraz nic nie jem bo nie mam apeytu i zaluje ze nie moge wtrybolic jakiegos zestawu z baru czy glupiego paczka...sam maz mowi ze cos jest nie tak:P bo powinnam byc oblozona pustymi opakowaniami a tu zero:P

Hmm ja ogolnie trzymalam diete i cwiczylam :P Wiec grzeszkow nie bylo i kilogramow tez nie ale az do pewnego pieknego poranka kiedy to robiac kawe zaczelam wcinac sproszkowana smietanke ( w opakowaniu xxl ) i tak mialam jakis czas ze jadlam tylko smietanke , nic innego mi nie smakowalo a poza tym jadlam jak wczesniej czyli chinszczyzna pod kazda postacia , sushi, japonskie i indyjskie dania :) Ogolnie staram sie jesc w tych klimatach ( duzo ryzu brazowego ) itp :P P.S w ciazy przytylam 6 kg :P

Fast foody, lody- dużaaa ilość lodów :) , chipsy. Ale w tłusty czwartek to chyba przegięłam, bo zjadłam 12 pączków :p ale takie pyszne były, że nie dało się powstrzymać :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jstynka

Kobieto !:D Ja jadłam wszystko jak przed ciążą. Sushi, sery pleśniowe, słodycze, żelki, chipsy, fastfoody, pepsi, sprite i wiele innych. Mój facet, jak czekałam na wywołanie, to jeszcze mi przyniósł gyrosa i coca-cole do szpitala :D
Nie ograniczaj się, bo podczas karmienia będziesz musiała się przystopować :P
gratuluje odpowiedzialnosci. zelki chipsy itd spoko, bo to ewentualnie Tobie by w dupe poszlo. ale sushi i sery plesniowe? dziekuj bogu ze nie zarazilas sie toxoplazmoza? czytalas choc raz co sie dzieje z dzieckiem przy toksoplazmowie... :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jstynka

ja jadlam WSZYSTKO na co mialam ochote, lacznie przytylam 11 kg wiec spoko. wszystko na co mialam ochote, ale procz rzeczy, ktore bezpowrotnie moglyby zaszkodzic mojemu dziecku- jak tatar, sushi i inne surowizny...


  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

ja jadlam WSZYSTKO na co mialam ochote, lacznie przytylam 11 kg wiec spoko. wszystko na co mialam ochote, ale procz rzeczy, ktore bezpowrotnie moglyby zaszkodzic mojemu dziecku- jak tatar, sushi i inne surowizny...


rozumiem, sama jestem pielęgniarka i wiem czego nie jeść, ale wiadomo, że czasem od takich pokus jak słodycze czy inne przekąski ciężko sie powstrzymać.
I osobiście znam dzieciaki zarażone Toxoplasmą.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
diablicapaulina

Hmmm u mnie to ostatnio cola.Wczoraj mi maz butelke zabieral, twierdzac ze mi nie mozna :D Nie tykam nic, co moglo by zaszkodzic dziecku.

Hmm ja ogolnie trzymalam diete i cwiczylam :P Wiec grzeszkow nie bylo i kilogramow tez nie ale az do pewnego pieknego poranka kiedy to robiac kawe zaczelam wcinac sproszkowana smietanke ( w opakowaniu xxl ) i tak mialam jakis czas ze jadlam tylko smietanke , nic innego mi nie smakowalo a poza tym jadlam jak wczesniej czyli chinszczyzna pod kazda postacia , sushi, japonskie i indyjskie dania :) Ogolnie staram sie jesc w tych klimatach ( duzo ryzu brazowego ) itp :P P.S w ciazy przytylam 6 kg :P
Podziwiam ;D 6 kg! Masakra! Nie to co ja 28kg! Rzeźnia!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zabaoo

Ja tez jadlam wszystko,a mleczko w tubce i cheetosy keczupowe kilogramami:)wystrzegalam sie surowego miesa,serow plesniowych,coli.Ciagle cos podjadałam i przytyłam ogolnie 5kg:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
migrena

W trzecim trymestrze "musiałam" zjeść pół tabliczki wielkiej Milki dziennie, do tego ze trzy razy w tygodniu robiłam frytki z serem, kilogramami jadłam do tego jabłka - Mąż nie nadążał kupować. Ale nie narzekam i Marcelek też nie - zdrów jak rybunia.

Kawę parzoną piłam już pod sam koniec ciąży.