teraz to chyba wiekszosc, jestem jak chodzący terminator.

Jeśli proszę o coś dzieci a one mają to w głębokim poważaniu oraz brak szacunku do mojej ciężkiej pracy w domu, gdy już posprzątam a młodzież niweczy mój cały dzień pracy w 5 minut :)hehehe i jeszcze jak mi kot wlezie do kuwety w chwilę po tym jak już zmienię żwirek :D

Moja lista anty:
- jak mąż sprząta, ogólnie, by sprzątać, nie dbając o szczegóły;
- jak w momencie usypiania syna świat nagle postanawia być tak cholernie głośny, i zawsze coś ktoś się musi dziać u nas w domu;
- ja po umyciu kuchenki zawsze mi coś wykipi.

nieuprzejmi ludzie (panie w sklepie, ludzie, kt np. cię nadepną i nie przeproszą), zawieszający się telefon i komp,spóźnianie się, niedotrzymywanie obietnic, kłamstwo, koloryzowanie,żeby się pokazać, prowokacje za wszelką cenę... OJ dużo tego :P

ogólnie bałagan i otwarta klapa !! Doprowadza mnie to szału maksymalnego , potrafię zrobić o to awanturę w środku nocy...

- Może to głupie ale nie lubię kiedy teściowa wkłada żywe kwiatki do zniczy zamiast do wazonu u mojej córeczki na cmentarzu i za każdym razem wywala znicze i bierze te z tyłu co stoją (kiedy jest ciepło).
- Daje mojemu psu do jedzenia rzeczy których mu nie wolno.

- udzielanie "złotych" rad, kiedy wcale o nie nie proszę;
- wtrącanie się w nie swoje sprawy;
- ciągłe telefony bez konkretnego celu (nie cierpię pieprzyć głupot przez telefon)

bałagan w domu (najbardziej plamy na podłodze i kuchence, jak po umyciu podłogi ktoś wchodząc do domu łazi w butach zamiast zdjąć je przy drzwiach :[), - nieodśnieżone chodniki, - sklepy do których nie ma możliwości wjechania wózkiem, - sprzedawczynie w sklepie które zwracają się do klientów ,,kotku,, itp. - gdy np. jedząc obiad mąż zamiast jeść ,,rozmawia,, z małą (no bo po cholerę ja stoję przy garach jak zjada zimne ?!)....