« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiuleqq
asiuleqq

2011-12-10 13:28

|

Pozostałe

Z innej beczki

Wybaczcie, że tak wprost się zapytam ale ile około wydajecie miesięcznie na życie codzienne, typu jedzenie, środki czystości (bez rachunków)? Od stycznia mamy iść na swoje. Narzeczony miał zarabiać 1800 a jednak dostanie 1500. Wynajmu nie bedziemy płacić bo mieszkanie będzie nasze. Rodzina która tam mieszkała z 2 dzieci płaciła za opłaty około 600-700 zł. Myślicie, że 800 zł wystarczy na życie codzienne dla dwóch dorosłych osób i dzidzi? Ja nie mogę iść chwilowo do pracy. Nie mam z kim małej zostawić. Babcie pracują a prababcie się nią nie zajmną, ponieważ mała ma podejrzenie adhd i poprostu nie dadzą rady. Ja sama czasem wymiękam. Jeszcze na domiar złego prababcia, która kiedyś pracowała w przedszkolu mówiła, że takich nadpobudliwych dzieci nie chcą za bardzo przyjmować do przedszkola, myślicie, że to prawda? I jak to wygląda u was z tymi opłatami?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ciekawe za co dostałam minusy...

800 zł to pojęcie względne. My mieszkamy w Warszawie gdzie sam czynsz za mieszkanie to 750 zł, nie mówiąc już o bilecie autobusowym za 2,80....
A może dostałam minusa za to że napisałam że nieźle zarabiamy? Kogoś to pewnie zabolało...
Pocieszę Was, że nie są to kokosy ale zwykła średnia krajowa...

Jeśli któraś z Was mi wytłumaczy jakim cudem można przeżyć w Warszawie za 800 zł mając dzieci to chętnie posłucham.

Jak prowadziłam życie kawalersko-studenckie to i owszem nawet za 500 zł zdarzało się przeżyć cały miesiąc ale teraz mając dziecko po prostu nijak nie umiałabym przetrwać za takie pieniądze. Może jestem po prostu bardzo mało zaradna. Nie twierdzę, że nie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiuleqq

Jak byliśmy prywatnie u lekarza to mówiła, że mała ma objawy typowo ''adhd''. Niedługo będziemy u rodzinnego to weźmiemy skierowanie do nurologa. Ale stwierdzić dopiero można w wieku 4-5lat.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetkawawa25

Ciekawe za co dostałam minusy...

800 zł to pojęcie względne. My mieszkamy w Warszawie gdzie sam czynsz za mieszkanie to 750 zł, nie mówiąc już o bilecie autobusowym za 2,80....
A może dostałam minusa za to że napisałam że nieźle zarabiamy? Kogoś to pewnie zabolało...
Pocieszę Was, że nie są to kokosy ale zwykła średnia krajowa...

Jeśli któraś z Was mi wytłumaczy jakim cudem można przeżyć w Warszawie za 800 zł mając dzieci to chętnie posłucham.

Jak prowadziłam życie kawalersko-studenckie to i owszem nawet za 500 zł zdarzało się przeżyć cały miesiąc ale teraz mając dziecko po prostu nijak nie umiałabym przetrwać za takie pieniądze. Może jestem po prostu bardzo mało zaradna. Nie twierdzę, że nie.
Popieram Cie w 100% !!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaizuza

Ja na swoim przykładzie wiem, że można przeżyć. Co z tego, że mąż jest kierownikiem i nie zarabia mało, jak sam nasz kredyt na mieszkanie wynosi 1500zł. Więc człowiek sobie przykraca, ale za to dziecku co mam kupić to zawsze kupię.

Ja miałam ubranka w świetnym stanie jeszcze po sobie, po kuzynie, który urodził się 2,5 r temu, mase ubrań dostalam w ciazy i po, wiec kupuje tylko systematycznie kilka kompletow typowo wyjsciowych, ladnych, nowych.

Robimy zakupy systematycznie. Raz na tydzień.

100zł na kosmetyki(szampon, żel do kąpieli, deodorant itp..)

100zł proszek, płyny d/płukania, środki czystości ale tego kupuje się najmniej, bo np środek do wc starcza mi na ileś miesięcy, stosując go raz w tygodniu, zapach do toalety, płyn do naczyń itd

I 400 na życie, raz w tygodniu ide do sklepu i kupuje to co bede jesc w tym tygodniu, czyli pieczywo, wedliny, cos na obiady, napoje, mleko. Mam tą wygodę, ze nie musze kupowac słoiczków dla małej bo je razem z Nami, poza tym od początku gotuje jej, pije juz mleko krowie.

+100 na pampersy i chusteczki dla małej, jakiś płyn do kąpieli.

Wiadomo, ze zawsze coś się lubi urodzić na koniec miesiaca, np samochód stanął okrakiem na środku ulicy, choroba, nagle za małe butki itd. Ale po to się oszczędza, aby zawsze mieć na takie rzeczy.

To są tylko zakupy. O rachunkach już nie będę pisać.

ps. W przedszkolu nie mówiła bym o podejrzeniach o ADHD. Skoro nie stwierdzono jeszcze, nie warto mowic, poza tym po co ma byc dziecko do razu odstawione na bok tylko ze wzgl na problem zdrowotny. Wcale nie masz obowiazku o tym informowania ich. To nie astma, choroba serca ani np epilepsja. Tak mi się przynajmniej zdaje. Ja bym o tym nie wspominała. Pozdrawiam :)

ps. Chciałabym mieć na comiesięczne zakupy 2 tysiaki ;-))))

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Ciekawe za co dostałam minusy...

800 zł to pojęcie względne. My mieszkamy w Warszawie gdzie sam czynsz za mieszkanie to 750 zł, nie mówiąc już o bilecie autobusowym za 2,80....
A może dostałam minusa za to że napisałam że nieźle zarabiamy? Kogoś to pewnie zabolało...
Pocieszę Was, że nie są to kokosy ale zwykła średnia krajowa...

Jeśli któraś z Was mi wytłumaczy jakim cudem można przeżyć w Warszawie za 800 zł mając dzieci to chętnie posłucham.

Jak prowadziłam życie kawalersko-studenckie to i owszem nawet za 500 zł zdarzało się przeżyć cały miesiąc ale teraz mając dziecko po prostu nijak nie umiałabym przetrwać za takie pieniądze. Może jestem po prostu bardzo mało zaradna. Nie twierdzę, że nie.
Dostalas minusy bo gadasz glupoty.W pytaniu wyraznie jest czy przezyje za 800zl nie wliczajac w to rachunkow czytaj m.in. czynszu, wiec cena czynszu nie jest wliczana w podana kwote! Za 800zl podstawowa zywnosc,pieluszki czy ciuszki z drugiej reki bez watpienia kupisz.Ile zarabiaja kasjerki w carefourze??Myslisz,ze nie maja dzieci i rodzin na utrzymaniu?A moze myslisz,ze po dokonaniu wszelkich oplat zostaje im wiecej niz 800zl?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

ewaizuza - jak bys miala to bezwatpienia byloby ci malo :D

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;).

Mam kolezanke, ktora ni cholery nie wyzylaby za 6tysiecy zl miesiecznie i rozumiem ja bo zyje na innym poziomie i oplaty ma jakie ma, czyli naprawde ogrooooomne, jak juz ktos wspomnial to sam kredyt za mieszkanie pozera jej 2.500zl.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Wychodzi 26zł na dzień na 30 dni,nie dałam by rady może miesiąc tak ale na dłużej nie ma mowy chociaż jak się jest w domku można pomyśleć i zrobić coś z niczego ale jak się pracuje i wpada do domu gdzie wszyscy chcą na już obiad to troszkę cieńko.Dla mnie to wegetacja a nie życie i sory za moje zdanie bo może kogoś tym sposobem obrażę a nie mam tego na celu ale też przerabiałam temat życie za taką kwotę i było cholernie ciężko i dla mnie to była katastrofa a nie życie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaizuza

Ja żyję normalnie. Faktycznie mogło by być lepiej, mogła bym jeść same firmowe żarcie, ale nie na tym problem polega. Jemy dobrze, zdrowo, małej sama gotuje, bo je razem z Nami, nie chodzimy głodni, dziecko ma wszystko. Na wszystko starcza. Nie brakuje Nam niczego.