twoja praca w domu pewnie jest ciezsza niz jego za biurkiem - jak wraca to neich pomaga

Idąc tym tokiem myślenia, to i ja powinnam po pracy przyjść do domu i czekać aż ktoś poda mi obiad i wymasuje stopy. 

To zależy czy kobieta też pracuje. Bo jak nie pracuje, to może sie domem zajmować, a jak pracuje to równy podział obowiązków. Co do zajmowania sie dzieckiem, każde z rodziców powninno się opiekować. Po to jest.

oczywiście, że podział obowiązków powinien być, dziecko jest tak samo mamy jak i taty, więc dlaczego miałaby się nim zajmować tylko jedna strona?? Ja jestem tego zdania, nie ważne ile kto pracuje, obowiązki rodzicielskie są i tata powinien pomagać. Mąż często mi pomaga w domowych obowiązkach i tak samo przy maluszku, nawet gdy sam jest zmęczony, bo wie, że opieka nad dzieckiem jest bardzo ciężka, chyba, że widzę po nim że pada na pysk to mówie mu żeby odpoczął ale tylko w sytuacjach "alarmowych" a jeśli chodzi o reszte to wiadomo jak jestem w domku z bobasem to ugotuje obiad, coś posprzątam, ale jak trzeba posprzątać całe mieszkanie to siła wspólna... 

Powinien robić tyle samo co kobieta w domu i przy dziecku, jeśli ona też pracuje ;) jeśli siedzi w domu, to pomagać owszem, ale kobieta powinna robić większość :)

Powinien robić tyle samo co kobieta w domu i przy dziecku, jeśli ona też pracuje ;) jeśli siedzi w domu, to pomagać owszem, ale kobieta powinna robić większość :)

No właśnie zależy ile pracuje. Mój ciągnie obecnie 2 etaty po 12 h więc jak ma wolne to pozwalam mu odpoczywać, ale wcześniej jak pracował na 1 etat i wracał na 17:00 do domu to robił wszystko, prał, gotował ,sprzątał ze mną.

Ja często słyszę : Zmęczony jestem po pracy. A ja mówię: A ja to jestem wypoczęta...

maartuchaa