« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
yellowmum
yellowmum

2014-01-17 16:19

|

Poród i Połóg

Znieczulenie zewnątrzoponowe - jak to z tym jest?

Witajcie Kobietki! :)
Jestem tu nowa i już z biegu mam do Was pytanie o znieczulenie zewnątrzoponowe.
Z góry zaznaczę, że interesuje mnie to znieczulenie. ponieważ jestem HCV+ i dręczą mnie różnego rodzaju pytania przed porodem.

1. Czy bałyście się przy tym znieczuleniu? Czy istnieje ryzyko jakiegoś powikłania? Jak tak to jakiego? (głownie chodzi mi o fakt, że istnieją sytuacje, gdzie podanie znieczulenia odbywa się 3-4 razy. Jaki to ma efekt? czy mogą źle się wbić i doprowadzić do paraliżu?)
Czy którejś z Was odmówiono takiego znieczulenia i z jakiego powodu?

2. Jak czułyście się po tym znieczuleniu?


Reszta do opisu własnego. Im więcej się rozpiszecie tym bardziej będę wdzięczna.
Próbuję się z w jakiś sposób uspokoić.

Proszę o pomoc.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamakacpram

Tam gdzie rodziłam znieczulenia nie dostałam,za szybko wszystko poszło. Moja koleżanka teraz niedawno rodziła i załatwiła sobie takie znieczulenie, miała zapłacić 150 zł, ale lekarz tydzień przed porodem powiedział, że jednak nie dostanie znieczulenia. Dlaczego? Nie wiem ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007

ja nie pomogę bo 2razy rodziłam i nie miałam znieczulenia żadnego... pierwszy poród to te bóle były okropne a przy drugim skurcze jak na okres i b. szybki poród... powiem tak nie zdążyłam się wystraszyć;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamakacpram

co to jest HCV+?
taki wirus :)jak dobrze pamiętam niszczy wątrobe ale pewna nie jestem :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
yellowmum

Już raz pisałam odpowiedź i się nie pojawiła mam nadzieję, że teraz zaskoczy.

HCV + - to znaczy, że mam wirusowe zapalenie wątroby typu C. Do zakażenia dochodzi przez krew tzw. krew do krwi.
Dlatego też, martwi mnie to, że maluch może doznać otarć przy porodzie naturalnym i chciałabym to jak najbardziej zminimalizować.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
yellowmum

cocosanka87 - szpital, w którym chciałabym rodzić oferuje właśnie bezpłatnie takie znieczulenie po wcześniejszej konsultacji z anestezjologiem. Takie spotkanie odbywa się miesiąc przed terminem porodu więc jeszcze trochę czasu mam. Mam nadzieję, że mi tego znieczulenia w razie czego nie odmówią?

Nie wiem jak to jest przy znieczuleniu przy CC. Ale słyszałam od znajomej, że mając znieczulenie zewnątrzoponowe, w razie komplikacji zwiększają to znieczulenie i robią cesarskie. Nie wiem na ile to prawda i jak to się odbywa, ale pewnie lekarze sobie w tej sytuacji jakoś radzą.

Nie mniej jednak pociesza mnie to co napisałaś, że nawet jeśli poród miałby się opóźnić z racji znieczulenia to podają jeszcze oksytocynę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000

Dostałam bez problemu znieczulenie ale ja rodziłam w Belgii. Wklucie nie bolało, miałam taka rurę przy sobie dzięki której sama darowała sobie płyn gdy skurcze były silniejsze. Dzięki niemu nie czułam żadnego bólu i cieszę się bo chyba tylko dlatego wspominam miło poród. Zdretwialy mi nogi i dupa ale gdy mała się urodziła po ok pół godzinie wszystko wróciło do normy. Nie miałam żadnych powikłań a mała zdrowa i jak dotąd ani razu na nic mi nie zachorowała.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
yellowmum

Dostałam bez problemu znieczulenie ale ja rodziłam w Belgii. Wklucie nie bolało, miałam taka rurę przy sobie dzięki której sama darowała sobie płyn gdy skurcze były silniejsze. Dzięki niemu nie czułam żadnego bólu i cieszę się bo chyba tylko dlatego wspominam miło poród. Zdretwialy mi nogi i dupa ale gdy mała się urodziła po ok pół godzinie wszystko wróciło do normy. Nie miałam żadnych powikłań a mała zdrowa i jak dotąd ani razu na nic mi nie zachorowała.
w którym momencie podano znieczulenie? Gdzieś wyczytałam, że podają je tylko do momentu kiedy rozwarcie osiąga 4-5cm, a później już nie. Do szpitala mam 40km - mam nadzieję, że zdążę :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamakacpram

Dostałam bez problemu znieczulenie ale ja rodziłam w Belgii. Wklucie nie bolało, miałam taka rurę przy sobie dzięki której sama darowała sobie płyn gdy skurcze były silniejsze. Dzięki niemu nie czułam żadnego bólu i cieszę się bo chyba tylko dlatego wspominam miło poród. Zdretwialy mi nogi i dupa ale gdy mała się urodziła po ok pół godzinie wszystko wróciło do normy. Nie miałam żadnych powikłań a mała zdrowa i jak dotąd ani razu na nic mi nie zachorowała.
w którym momencie podano znieczulenie? Gdzieś wyczytałam, że podają je tylko do momentu kiedy rozwarcie osiąga 4-5cm, a później już nie. Do szpitala mam 40km - mam nadzieję, że zdążę :)
Ja słyszałam, że do 6cm ;) :D Przy 7 już za późno... :) Czytałam gdzieś, że jeden cm rozwarcia to czas około 1 godziny :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalii

Mojej kolezance zle sie wbili do znieczulenia i potem przez miesiac miala klopoty z kregoslupem.Ja chcialam przy drugim porodzie ale bylo juz za pozno.Polozna mi mowila ze zzo opoznia porod tzn ze zatrzymuje akcje porodowa

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

Miałam znieczulenie zewnątrz-oponowe ale w trakcie zwykłej operacji nogi. Pamiętam, że anestezjolog opowiadał mi, że do porodu stosuje się taką samą mieszankę ale w mniejszej dawce, żeby kobieta mogła się zorientować kiedy trzeba przeć. Ja byłam trochę zestresowana, więc po tym jak wbili mi igłę w kręgosłup i poczułam takie rozpychanie w środku, zrobiło mi się niedobrze i zażądałam nereczki :D Ale udało mi się uspokoić. Dostałam jedną porządną dawkę po ktorej przestalam czuć cokolwiek od pasa w dół. Cały zabieg który trwał godzinę podkładałam sobie rekę pod posladki bo bałam się, że się posikam i tego nie poczuje :P W trakcie zabiegu robiłam sobie rozrywkę czy uda mi się ścisnąć pośladki :D Po wszystkim nie miałam żadnych bólów czy zawrotów głowy, wszystko było ok. Minusem było tylko to, że z powodu znieczulenia nie czułam zimna a na sali byłam przykryta tylko do tyłka, nogi leżały bez ruchu ponad godzinę. Jak zeszło znieczulenie to okropnie mnie stopy piekły, były czerwone, ostro spuchnięte i lodowate. Odmroziły się :))) Sto razy bardziej to bolało niż operowane miejsca... Także na przyszłość kazałabym ubrać sobie grube skarpety :D