« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamacwa
mamacwa

2012-09-12 14:19

|

Pozostałe

Znowu zostałam sama:(

Dziewczyny muszę się wam pożalić że znowu zostałam sama.Mój D.wyjechał znowu za granicę.Tym razem do Francji na 3 miesiące.Właśnie odwiozłam go na autobus.Tak mi strasznie smutno.Dlaczego musi tak być że on musi wyjeżdżać.Wiem że robi to dla mnie i naszej córci aby było lepiej.Mam totalnego dola.W dodatku już Wczesniej pisałam o tym że jestem przeziebiona.Wszystko jest do du..!Wróci akurat na poród.I wtedy już go nigdzie nie puszczę.
Wiem że tu nie powinnam tego pisać ale musiałam się wyżalic:(
Czy tylko ja mam tak że facet musi wyjeżdżać?A może są mamuśki w podobnej sytuacji?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tofinka

trudne to w cholerę, ale niestety taki kraj mamy posrany. Gdyby nie to, że ja dostaję godziwe pieniądze, mój T. pewnie też musiałby wyjechać, bo pracując na umowie śmieciowej ciężko utrzymać rodzinę...a i też znaleźć lepszą pracę w małym mieście zaraz po studiach i bez doświadczenia to prawie niewykonalne jest.
dokładnie. kraj posrany. ze w Polsce to albo pracy nie dostaniesz teraz albo zarobisz tyle, ze o trojce dzieci to nie ma mowy. no chyba ze ktos robi na czarno albo od dawna ma zagrzana dobrze płatna posadkę

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mangoo

ciesz sie, ze facet chce na Was zarobic, są tacy, którzy mają to w dupie i martw sie sama wtedy hehe. Więc ja bym zacisnęła zęby po prostu. Wiadomo, ze to nie jest fajne... ale to dla Waszego dobra.
++++++ .
to plusy czy krzyże? bo nie wiem czy sie sapiesz do mnie czy nie? :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tinusia80

Moj odkad jestsmy malzenstwem czyli 9 lat wyjezdza ciagle tzn 2 tygodnie w trasie.,zjezdza na dzien,max 2dni i znowu na 2 tyg w trase....mamy dwojke dziei,syn 8 lat,corka pol roku tak wiec sama praktycznie je wychowuje......i nie narzekam,bo co to da....inaczej zęby w sciane...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilenka129

Cześć! Jestem w takiej samej sytuacji... Też jest mi smutno. Mój mąż pracuje w Norwegii. Nie dawno odprowadzałam go na samolot i to był okropny dzień :-( Ale po mniej więcej tygodniu powoli zaczynam się przyzwyczajać do sytuacji. Nie mamy innego wyjścia. Tak musi być, a nie zanosi się na to żeby miało się coś poprawić w tym kraju na lepsze.Mamy jeszcze 4 letnią córcię i dla niej staram się "trzymać fason", żeby jak najmniej odczuła nieobecność ukochanego tatusia. Mój mąż też przyjedzie dopiero na poród, jeśli zdąży. Pewnie takich jak my w całej Polsce jest mnóstwo. Pocieszające jest to, że jest taka możliwość wyjazdu za granicę, bo jak patrzę na niektóre rodziny, gdzie oboje potracili pracę, a tu dwoje, troje dzieci,rachunki, itd. to nie wiem co byłoby gdyby nie było takiej opcji. Zaciskam zęby, wycieram oczy i czekam. Bo podobno "męska rzecz być daleko a kobieca wiernie czekać". ;-) Trzymaj się cieplutko, Pozdrawiam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silence

mangoo ma rację.. Dasz radę,musisz :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anulka17

ciesz sie, ze facet chce na Was zarobic, są tacy, którzy mają to w dupie i martw sie sama wtedy hehe. Więc ja bym zacisnęła zęby po prostu. Wiadomo, ze to nie jest fajne... ale to dla Waszego dobra.
Dokładnie...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aleksandra0220

Ja może nie mam identycznej sytuacji że aż na taki długi okres.. mój narzeczony od pon do piatku jest w pracy a ze mna tylko na weekendy i to tez nie wszystkie bo nieraz delegacja sie przedłuza.... czasami jest mi smutno ale w naszej miescinnie trudno o godziwa place...jakos sie juz przyzwyczaiłan.. choć lubię go miec przy sobie:)