na dziecku nigdy nie oszczedzalam i nie oszczedzam!!
...ale okropna sknera zrobilam sie dla samej siebie od kiedy cörka pojawila sie na swiecie.
ale czy to u mnie wychodzi tak oszczednie?- hmm nie kupie sobie - kupie cörce i na to samo wychodzi.

Ja własnie nie umie oszczedzac potrafie 2 tys wydac na same ciuchy dla mnie i małej ;/

jak do tej pory nie oszczedzam na synku ktory sie jeszcze nie urodzil. W tej chwili oszczedzam na sobie... Nie kupie drozszego kremu tylko tanszy, ubran juz nie kupuje tak jak kiedys, na jedzeniu raczej nie da sie oszczedzac bo wiadomo ze musi byc zdrowo i smacznie:)

hmmm a na czym tu oszczedzac, na jedzeniu nie da rady bo taniego g**nie nie da sie jesc...heh..oszczedzam na sobie,chodze w jednych i tych samych dzinsach,bluzki tez od kilku lat te same... wole kupic cos core ,zabrac ja gdzies na fajna zabawe jak sobie kupic cos od czego i tak szafe mam pelna heh

Oszczedzam kontrolujac ceny w sklepach. Wole pojsc kawalek dalej cos kupic niz dla wygodnictwa wszystko w jednym. Nauczylam sie tez ze nie marka jest wazna ale jakosc, czyli takie pampersy wcale nie musza byc lepsze od innych, a ciuchy z nexta od primarkowych co nie oznacza ze kupuje tylko gdzie najtaniej. Lepiej kupic jedna porzadna rzecz niz po miesiacu wyrzucic tansza. Uwazam co gdzie za ile. Nie ograniczam sie specjanie bo raz sie zyje ale z glowa:)

ale oszczedzanie na dziecku a oszczedzanie to dwie rozne rzeczy. ja nie mowie, ze nie kupie mu ubranek czy jedzenia [!!!] tylko kupie mu w tej samej jakosci, a taniej, po to zeby dla kieszeni bylo lzej - NIE WIDZE W TY NIC ZLEGO. i tak: pieluszki dada-super, tak zreszta jak i chusteczki wilgotne, zabawki z pepco - super.. itd. grosik do grosika i jest :)

Wlasnie popieram to. Ja tez jak mnie znajomi spytali czy wezme od nich ubranka i jakies tam rzeczy (wymieniala za szybko i po ang) To sie od razu zgodzilam bo po co mam przeplacac jak takie dziecko i tak pochodzi w tym miesiac czy 2 tak szybko rosnie. Poza tym nauczylam sie juz na starszym synku ze polowe kupilam bezsensownie za duzo i wogole nie uzywalam.

yyyyy 2tys miesiecznie??? Niezle.. Skad Ty bierzesz tyle kasy? ;)
Nasz dochod to jakies 2500zl/mies, z tego placimy kredyt 900zl, plus oplaty, jedzenie i na co nieco tez styka.

skoro mozesz sobie pozwolic na to by miesiecznie wydac 2tys na ubrania to po co oszczedzac??:P

nie umiem oszczędzacz, a jeśli już to sobie jakiegoś ciucha nie kupię bo uwielbiam rozpieszczać mojego chłopaka no i tak samo pewnie będe miała z synkiem :D