Dla kazdego oszczedzanie jest czym innym, ja od jakiegos czasu staram sie mniej kupowac (albo i wyelminowac calkowicie takie zakupy) bzdetow, ktore kupuje i na tym sie konczy. Nie kupuje specjalnie tanszych pieluch, ale jak sa gdzies pampersy w promocji to pewnie,ze biore.Generalnie lubie promocje, lubie kupic cos co kupuje zawsze, ale taniej :D

nie potrafię oszczędzać na co dzień,ale jak zbliżają się wakacje to potrafimy w 6 miesięcy na nie uzbierać,także u nas jest tak ile mamy tyle wydajemy:)

ja nie tyle że oszczędzam ale też zauważyłam że wole wydawać kasę na dzidzie ;) mam już masę ciuszków a ciągle mi mało a dla siebie to praktycznie nic nie kupuje , jedynie jeszcze drogie kremy przeciw rozstępom kupuje ;p

Ja bylam kilka lat(prawie5) w Uk..i dazac do swoich celow i marzen nauczylam sie oszczedzac(wynioslam tez to z domu) mam zasade ze nie lakomie sie na reklamowane produkty najpierw probuje te tansze a najwyzej jak nie smakuje kupuje troszke drozsze,nie jadam drogo,nie kupuje warzyw owocow nie w sezonie kiedy sa bardzo drogie...ubieram sie w ''taniej odzierzy''na dziecku moze nie oszczedzam ale mysle co kupuje,maly jest jeszcze maly wiec wydatki tez mniejsze..