Amelia juz jest coraz większa z dnia na dzień uczy się więcej. W wózku rozgląda się na wszystkie strony, uśmiecha się, krzyczy i piszczy oraz nieświaomie wydaje z siebie dźwięki typu agaaa, bababab, gagagag, mamama, tatata. Na macie kręci się we wszystkie strony usomy obkładać matę poduszkami aby dalej się nie turlała bo ostatnio zostawiłam ja dosłownie na chwilkę bo strasznie musiałam iść do wc- przychodzę a jej na macie nie ma -kurde ale się strachu najadłam bo przecież nigdzie nie poszła no bo jak  a ona pod biurkiem gdzie stoi komputer no masakra myślałam że zejde na zawał...

Sama juz siedzi choć  nie długo, ale już zawsze coś. Nie lubi leżeć, chce być na rączkach albo postawiona na nóżki- stoi bardzo stabilnie i prostuje nóżki, kurczę jeszcze troszkę a będzie nam biegać. Ząbków nadal brak( Zuza mniała 8 miesięcy jak pierwszy wyszedł więc spoko). Waga około 8,6 kg a wzrost 71 cm albo i więcej ....

Nadal ma 3 do 4 drzemek w dzień , nocki przesypia całe. Je już bardzo dużo choć nie zawsze jej jakaś nowość zasmakuje.

6.06 mnięła nam z mężem 6 rocznica ślubu, ten dzień od jakiegoś czasu mnięliśmy zaplanowany. Dziewczyny zostały zawiezione do moich rodziców już rano, abyśmy do wieczora z mężem mogli być sami- no więc tak- dziwnie nam było bo ani Zuzy ani wózka, chwyciliśmy się z mężem za ręke i najpierw poszliśmy sobie na spacer po parku, później typowa randka piwko narynku pod parasolami obiad w restauracji a o 15 mnielismy kupione wejściówki na film SAN ANDREAS po seansie do domku- małe co nieco hihihi. Około 19 mama przyjechała z dziewczynami więc wróciliśmy juz do normalności. Było bardzo romantycznie....

A tu kilka fotek 

Tatuś 

Na sapcerku z mamą 

Moje dwie królewny