Blog: aneniemcy

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneniemcy
aneniemcy

Wczoraj z rana po mojej pracy u babki poszlismy na spacerek, a ze musialam cos jescze zalatwic to moj poczekal z mala na mnie jakies 20 minut. Pech chcial, ze jak juz drzwi mialam zamykac, to klucz utkwil i nie szlo go wyciagniac, wiec przyjechala tesciowa i sie szarpala z kluczem. W miedzyczasie Zuzia zasnela i na chwilke sie obudzila, bo tesciowa prawie ze sie wydzierala. Moj mowi, ze mala nie spi, a tesciowka do niego zeby ja zaczal bujac we wozku, a ja ze nie bedzie we wozku bujana. Spojrzala sie na mnie obrazona, pojechala po kilku minutach, bo klucz w koncu wyciagnelismy jak zamek naoliwilismy. Po 5 minutach juz do nas na domowy wydzwaniala, ze my na dworze bylismy, to nie slyszalam telefonu, a byla juz mniej wiecej 12 godzina. To jej oddzwonilam, a ona sie przez telefon na mnie wydziera, ze moj niby mi w pracy pomagal, a ja ze nie, bo on z mala 20 minut czekal. A ona na mnie wrzeszczy, potem wyrwal jej drugi syn sluchawke i to samo na mnie sie wydziera, ze moj niby ze mna w pracy i ze mna jezdzi wszuedzie samochodem i ze mojemu nie wolno przerwy obiadowej zrobic, powiedzialam mu moje zdanie i sie glupki rozlaczyli. Ok, moj zjadl obiad i pojechal do pracy i wrocil okolo 20.15 do domu, a ze ja na 19.30 h do prababki musialam isc, wiec zabralam mala ze soba, a prababka juz w drzwiach na mnie z pyskiem, ze ja malej do niej nie mam zabierac, bo ona chce miec swoj spokoj, mala byla grzeczna, sie bawila 20 minut jak tam bylismy. ale jej prabace to przeszkadzalo, juz mi moraly prawila, ze moj ja ma przypilnowac, bo ja jej kosztem dziecko ze soba zabieram a na dodatek bez wozka. Ja rozumiem, ze ona ma 96 lat, ale ja nie zostawie mojego dziecka samego w domu, bo prabace dziecko przeszkadza. Dzis rano to samo, ale tym razem moj zostal w domu z mala, a babce z rana juz palma odbijala i na mnie wrzeszczala i powiedziala mi , ze jej zal dziecka naszego, bo ja ja niby wczoraj jak psa na podloge odstawilam i ze ja niby pojecia o dzieciach nie mam, bo ona niby pani pedagog socjalny jest i 2 wychowala. Widac jak ich wychowala: na egoistow, ktorzy ze soba zadnego kontaktu nie utzrymuja. Az sie we mnie wszystko gotuje, nasze dziecko ma prawo lezec na brzuszku i sie bawic na podlodze. A potem do mnie, ze tamta babka BEATE niby lepsza, bo ona ze soba dziecka nie brala jak do niej szla i robila tak jak jej babka kazala, to jej powiedzialam, zeby sobie tamta babke BEATE spowrotem zatrudnila. Za przeproszeniem, gowno prawda, ta babka tylko przychodzila, z rana ja ubrala, wieczorem ubrala jej pampersa i od czasu do czasu jej smieci wyniosla. Ja jej musze oprocz tego co tamta robila, codziennie smieci wyniesc, leciec do kilku sklepow po zakupy, karmic jej ptaki i wlewac im czysta wode, sprzatac jej chate raz na miesiac. I za prawie za kazdym razem dzwoni to do niej leciec. Stwierdzila, ze przeze mnie wczoraj w poludnie swojego placka nie zjadla, a co ja ku... mam z tym wspolnego. Jej wlasna corka, a moja przyszla

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

Ja jak mialam dosc, to praktycznie minimalny kontakt mam, komu nie odpowiada, to do niego nie chodze wiecej. Jest krotko i na temat. Kazdy ma swoj honor, a ludzie beda Cie traktowac tak, jak sobie na to pozwolisz. Jak by cos babce czy tesciowce nie pasowalo, to wiecej zadnej pomocy by sie nie doczekali. Kiedys pomagalam tesciowi ogromadzac chalupe, a ze on nigdy nikogo nie pochwali a szykanuje, to stwierdzil: jak tu jest posprzatane... No to sie juz nigdy nie doczekal wiecej. Bo mu poszorowalam okna, kurze, poglogi, lazienke, nawet piekarnik w srodku i wszystkie szafki, a on niezadowolony. No to nie... mialam juz wieczny spokoj. Raz mu zupe zanioslam, a on nie probujac stwierdzil, ze co to za zupa? Ze niby cos tam upieprzylam... no to raz i ostatni sie doczekal.

I radze robic tak samo i bedziesz miec spokoj. Jak sobie pozwalasz tak masz - ja wychodze z takiego zalozenia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monooo2

Zgadzam się z madziarą : ''Jak sobie pozwalasz tak masz'' . Nie daj sobie! :)

Pozdrawiam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
raspberry

Aneta czy Ty u niej pracujesz?? Bo jeżeli tak to ja Ci powiem tylko tyle, że nie gryzie się ręki, która Cię karmi!!! A jeżeli chodzisz do niej z własnej nie przymuszonej woli to przestań ją odwiedzać i tyle! Niech sobie zatrudni kogoś na Twoje miejsce i tyle, nie musisz znosić upokorzeń!

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Jeśli placi Ci za pomoc, to doskonale rozumiem, że przeszkadzało jej dziecko. A jeśli robisz to za darmo, to łaski Ci nie robi;)

Mąż powinien częściej stawać w Twojej obronie. Teściowa za dużo się wtrąca do Waszego życia, a to nie jej sprawa przecież. Najwidoczniej jej się nudzi bardzo.