Blog: bloggingskylark

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bloggingskylark
bloggingskylark

Zastanawiam się czasami, dlaczego moje dziecko jest takie złośliwe. Nic nie mogę jeść, uparło się, że mam mieć mdłości po każdym możliwym posiłku, pomijając owoce i warzywa. Ponieważ jednak jadam je na okrągło od trzech miesięcy, już na sam ich widok mam mdłości. Koło się zamyka. Chciałabym móc zjeść jakiś kawał mięsa, najlepiej schabowego, ale nawet na sam dźwięk tego słowa jest mi niedobrze.

Chudnę. Jak już napisałam, w mojej sytuacji nie jest to takie złe, zawsze chciałam schudnąć. Jednak teraz wolałabym mieć już duży brzuch (TYLKO przez ciążę, nie tak normalnie, jak mam). Chciałabym już czuć ruchy tego malca. Tymczasem nic z tego. Wiem, że to nie jest już złośliwość dzieciaka, tylko pierwszy akapit był na temat :)  

Poza tym chciałabym już wiedzieć czy to chłopiec, czy dziewczynka. Najbardziej jednak chciałabym już urodzić, żeby nie czuć się tak źle.

Kupiłam już trochę ciuszków, może za wcześnie, a może nie. Wiem, jaki będę miała wózek i jakie łóżeczko, wiem, jak umebluję mieszkanie (małe możliwości, jeden pokój). Wiem już wszystko. I chociaż bardzo chciałabym zaczekać i poczuć pierwsze ruchy, jak i każde następne, to jednocześnie chciałabym, żeby to złe samopoczucie już się skończyło, żeby młode było na świecie.

O porodzie wolę nie myśleć. Boję się. Panicznie. Nie tyle samego porodu, przez to przeszło miliardy kobiet, ja też przeżyję. Boję sie personelu, który może być miły, a może nie. Wystarczająco wiele razy miałam do czynienia z niemiłymi ginekologami, żeby się nie bać. A dyskomfort psychiczny podczas mojego pierwszego doświadczenia porodowego sprawia, że cierpnę na samą myśl. Na razie mam czas, ale strach nie znika.  

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pistacja

Hej, myślę że nasze dzieci i tak jeszcze nie pokaząły swojej "złośliwości";) Wszystko przed nami ;)

Co do porodu to widzę że mamy takie same obawy, ja też potwornie boję się personelu, boję się że poród zacznie się jakoś nagle i nie dojadę do wybranego szpitala, tylko mnie wezmą do najbliższego- a jaka tam jest sytuacja możesz przeczytać na moim profilu, gdzie pisałam o moim ostatnim pobycie w szpitalu <brak słów poprostu..>

Ale jakoś trzeba wytrwać i chyba musimy być dobrej myśli..

Trzymaj się ciepło!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kacha991

masz tak jak ja mialam ;))

zjedzeniem  - nie martw sie  - przejdzie, cos tam zostanie moze tak jak u mnie ale w wiekszosci przejdzie i niedlugo tez poczujesz jak twoja mala zlosnica lub zlosnik cie kopie;)) porod...wole o nim nmie myslec po ostatnich filmikach ktore ogladalam

pozdrawiamPocałunek

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasiabala78
Na poczatku tez tak mialam ze co zjadlam to bleee,juz mnie to wkurzalo,wiec wzielam sie na sposob i jadlam platki owsiane i sucharki,kiedy powiedzialam o tym lekarzowi sam mi przyznal racje ze dobrze robie z sucharkami. Lekka dieta ci nie zaszkodzi a jak skonczysz 17 tydzien to ci przejdzie.Ja juz mam ok:) i jak narazie czuje sie dobrze oprocz mojego kregoslupa ktory nie przestaje mnie bolecPłaczę teraz to jest moja udreka.