Blog: bloggingskylark
« Powrót do listy wpisówZłe mnie podkusiło i kupiłam sobie pisemko dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam zamiast dobrej i relaksującej książki. No ale skoro już kupiłam to postanowiłam przeczytać... I mało mnie szlag nie trafił. Ja rozumiem, że każda mama chce jak najlepiej dla swojego dziecka, ale w końcu są granice szaleństwa (a może nie?).
Artykuł na temat żywienia siebie i malucha, kiedy już trzeba wprowadzać stałe pokarmy. Oczywiście mnóstwo "trzeba" i "nie wolno". Oczywiście mnóstwo wspaniałych rad, które produkty są zdrowe, a które niekoniecznie. I oczywiście mnóstwo przestrzegania przed wszystkim-owocami i warzywami na targu, owocami i warzywami w sklepie, mięsem takim czy owym, zupkami gotowymi i tymi, które ugotujemy same, przetworom, wodzie takiej czy innej, tej przyprawie, tamtemu olejowi... Głowa pęka.
A ja się tylko zastanawiam, jakim cudem jeszcze żyję, skoro nie dostawałam warzyw i owoców z upraw ekologicznych, mama sama gotowała mi zupki z tego, co udało jej się dostać w sklepie, gotowych zupek wtedy nie dało się doświadczyć, a i tak jadłam to, co wpadło mi w ręce, bo w dużej mierze wszystkożerna byłam.
Kochane, nie dajmy się zwariować. Mój mąż już teraz mnie prosi, żebym nie przechodziła na ciemną stronę mocy, czyli nie dała się temu ogólnemu szaleństwu i jak na razie doskonale mi się to udaje. Może po porodzie mi odbije, nie wykluczam, ale jak na razie nie mam jakoś zamiaru biegać do specjalistycznych sklepów z ekologiczną żywnością, żeby moje dziecko miało na pewno zdrowe warzywka i owoce na stoliku. Nie mam też zamiaru specjalnie go przed czymkolwiek chronić. Nie mam tu na myśli tego, że moje dziecko będzie karmione w fast foodach, po prostu nie chcę się dać zwariować. Mam zamiar kupować mu (albo jej-kurczę, nadal nie wiem) zwykłe owoce i warzywa w tym samym sklepie, w którym kupuję je sobie, gotować zupki zamierzam sama w miarę możliwości, a z czasem niech malec je dokładnie to, co my.
Nie wiem, może okaże się kiedyś, że jestem złą matką, bo nie latam do sklepu ze zdrową żywnością, ale skoro ja żyję i mam się dobrze to ufam, że i moje dziecko przeżyje.
P.S. Żeby było jasne, nie mam tu na myśli sytuacji, gdy dziecko jest uczulone albo z różnych innych powodów nie może jeść przeróżnych rzeczy. Mam na myśli tylko dzieci w pełni zdrowe.
Komentarze
2009-08-19 16:37
2009-08-19 22:55
Kategorie pytań
-
Antykoncepcja
-
Bezpłodność
-
Choroby i zdrowie
-
Ciuszki dla bobasa
-
Dieta karmiącej mamy
-
Dieta niemowlęcia
-
Dieta przyszłej mamy
-
Edukacja i wychowanie
-
Ginekologia
-
Gry i zabawy
-
Higiena i pielęgnacja
-
Laktacja i karmienie
-
Moda i Uroda
-
Nianie, opiekunki
-
Niemowlęta
-
Noworodki
-
Objawy ciąży
-
Poronienie
-
Poród i Połóg
-
Pozostałe
-
Prawo
-
Prawo i ciąża
-
Przebieg ciąży
-
Rozwój dziecka
-
Sport i Ćwiczenia
-
Sport i ćwiczenia dla mamy
-
Sprzedam
-
Szpitale, lekarze, położne
-
Uwagi i opinie
-
Zabawki i akcesoria
-
Zakupy
-
Zdrowie w ciąży
Pytania o ciąże
- 1 tydzień ciąży
- 2 tydzień ciąży
- 3 tydzień ciąży
- 4 tydzień ciąży
- 5 tydzień ciąży
- 6 tydzień ciąży
- 7 tydzień ciąży
- 8 tydzień ciąży
- 9 tydzień ciąży
- 10 tydzień ciąży
- 11 tydzień ciąży
- 12 tydzień ciąży
- 13 tydzień ciąży
- 14 tydzień ciąży
- 15 tydzień ciąży
- 16 tydzień ciąży
- 17 tydzień ciąży
- 18 tydzień ciąży
- 19 tydzień ciąży
- 20 tydzień ciąży
- 21 tydzień ciąży
- 22 tydzień ciąży
- 23 tydzień ciąży
- 24 tydzień ciąży
- 25 tydzień ciąży
- 26 tydzień ciąży
- 27 tydzień ciąży
- 28 tydzień ciąży
- 29 tydzień ciąży
- 30 tydzień ciąży
- 31 tydzień ciąży
- 32 tydzień ciąży
- 33 tydzień ciąży
- 34 tydzień ciąży
- 35 tydzień ciąży
- 36 tydzień ciąży
- 37 tydzień ciąży
- 38 tydzień ciąży
- 39 tydzień ciąży
- 40 tydzień ciąży