Trochę mnie wkurza, że porządki trwają teraz trzy razy dłużej niż zwykle. Niby i tak nie mam co narzekać, bo mam do sprzątania tylko jeden pokój, ale mimo wszystko... Najpierw ścieranie kurzy... i odpoczynek, bo się zamacham. Potem odkurzanie... i odpoczynek, bo latanie z odkurzaczem też męczy potwornie. Potem ścieranie podłóg... i koniec :) I te odpoczynki tak bardzo przedłużają porządki, co nieco mnie wkurza. No ale jakoś żyję.

Dzisiaj na dodatek postanowiłam wypróbować nowe ustawienie biurka, bo tak samo jak biurko będzie stało łóżeczko dziecka. Cały ten kącik na zdjęciu będzie należał do dziecka po kupnie wszystkich niezbędnych rzeczy. Teraz wprawdzie jest to mój kącik, ale już za dwa miesiące się to zmieni. Zamiast biurka będzie łóżeczko, drukarki nie będzie wcale, a bardziej po prawej od drukarki :nie widać na zdjęciu, niestety) będzie szafka dla malucha (jak już wszystko będzie gotowe to wrzucę zdjęcia, ale na to trzeba jeszcze poczekać :() Łóżeczko tymczasem może stać tak ja teraz biurko, na zdjęciu, a może równolegle do ściany. I sama nie wiem jak lepiej. 

Kurczę, szkoda, że mamy tak mało miejsca, bardzo bym chciała dać maluchowi dużo przestrzeni, a najlepiej własny pokój, ale nic się z tym chwilowo nie da zrobić :(