Zgadzam się z musztardą. Dzieci są piękna każde na swój sposób ... ale niektóre mają ładniejszy sposób ;) Ja zawsze chwalę, że piękne, bo rodzice i tak są zachwyceni, a mi co szkodzi. Zresztą nie potrafiłabym komuś powiedzieć, że nie podoba mi się jego dziecko. Ale opowiem wam motyw. Koleżanka jakiś czas temu urodziła dziecko. o oczywiście po jakimś czasie od narodzin kupiłam prezent i udałam się z odwiedzinami. Jakież przerażenie mnie ogarnęło, gdy to przeogromne dziecko, z przeogromną głową i przeogromnymi ślepkami spojrzało na mnie - no krótko mówiąc - urocze ono nie było. Oczywiście zachwycałam się razem z mamusią. ;) Ale zapamiętałam tekst mamusi, że całą ciąże obawiała się, że dziecko urodzi się brzydkie i będzie tak głupio, gdy wszyscy bedą przychodzić, no i co będą mieli powiedzieć - będą musieli skłamać, że jest urocze. No ale na szczęście jej dziecinka jest taka śliczniutka. ... Słuchajcie, wtedy zrozumiałam, że dla rodziców każde ich dziecko jest śliczne ;) Po godzinie to dziecko też mi się spodobało- na swój sposób. ;)))

Dla mnie dużo dzieci jest brzydkich, choć z wiekiem coraz mniej:P (wiadomo, instynkt macierzyński mi zamydla oczy) i te dzieci często płaczą jak na mnie patrzą, jakby wiedziały, że mi się nie podobają z wyglądu :P
Generalnie jakoś nie umiem być miła dla brzydkiego, małego (takiego nie mówiącego jeszcze) dziecka, więc ogóle takowych nie zaczepiam, staram się je ignorować, bo one wiedzą co ja myślę:P

Tak, sa brzydkie dzieci. Np ja widziałam dziecko które wyglądalo potwornie :/ nie wiem nie umiem opisać. Brzydkie i już. Kobieta była w szpitalu w tym samym czasie co ja. Pierwszy raz widziałam brzydkie dziecko. Ogólnie małe dzieci sa ładne, słodkie i w ogóle każde dziecko jest najpiękniejsze na świecie dla swojej mamy. Tak jak moja Zuzia dla mnie. :)

Kiedy byłam w szpitalu napatrzyłam sie na dzieciaczki jak połozne je wieczorem kąpały i musze powiedzieć ze fakt,nie każde jest odrazu słodkim bobaskiem z pyzowatą buzią :)
Są dzieci takie i takie tak jak ich rodzice-urodziwi lub nie..
ja nie mowie "jaki fajny/fajna" gdy uważam inaczej.

a ja wam powiem, że nie widziałam jeszcze brzydkiego bobaska:) albo mi się tak bezwarunkowo wszystkie podobają, albo po prostu nie miałam jeszcze "szczęścia" spotkać takiego mniej urodziwego:)

zdarza się, przecież nie wszystkie dzieci muszą mi się podobać, nic nie mówię, nie moja sprawa, a jak są to dzieci znajomych to nie mówię że dziecko jest śliczne tylko fajny bobasek itp.

;) moja siostra np nie lubi niemowlakow i dla niej wszystkie sa brzydkie ... nie mowi tego odrazu tylko po 2-3 miesiacach " ach jaka/i Ty jestes sliczna/y a jak sie urodziles wygladales okropnie" raczej nikt sie nie uraza...ja jak mi sie dzidzi nie podoba po prostu nie komentuje:)

i sama dobrze wiem ze Zuzia od razu jak sie urodzi pewnie bedzie bardziej bestia niz piekna ...:) ale dla mnie to nie bedzie robilo roznicy:) wydaje mi sie ze najwazniejsze ze to aby dziecko bylo zdrowe a uroda przyjdzie mu z czasem :)

Wszystkie dzieci sa SLODKIE... Ale nie wszystkie sa piekne... Jedne sa ladne, inne mniej, a inne sa piekne...

Ah... zawsze potrafie znalesc w czlowieku (nie tylko w dziecku) cos, co zasluguje na komplement... usmiech, oczy, charakter... Takze nawet, jezeli dziecko nie jest aniolem na ziemi, to nie zdarzylo mi sie, zeby bylo takim trollem, zebym nie mogla powiedziec na jego temat chocby jednego szczerego komplementu... :D:D:D Nie tylko zewnetrzny urok sie liczy...