Blog: bumblebee

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bumblebee
bumblebee

Czy jestem nadopiekuncza? Ostatnio doszlam do wniosku ze chyba tak. Maly ostatnio czesto choruje. Mozna powiedziec ze raz w miesiacu dopada bo przeziebienie. Ja oczywiscie jak to matka Polka trzymam malego pod szklanym kloszem. Apteczka wkracza do akcji: goraczka wystepuje zazwyczaj przy pierwszych dniach infekcji - paracetamol, ibuprofen w ruch (potem tez bo ma dzialanie przeciwzapalne), katar i kaszel przez okolo dwa tygonie - sol, kropelki, inhalacje, odciagnie nochala, syropy na kaszel, okelpywanie i cudowanie ... cudowanie. Wizyta u lekarza oczywiscie niezbedna - lekarza oslucha i mowi OK (lekarz GP) i na wychodne prosze podawac paracetamol i duzo plynow do picia.

 

Moj J. nigdy nie zwracal mi uwagi na temat mojego sposobu opieki nad chorym dzieckiem. Rozpoczelam  z nim temat przy okazji ostatniej infekcji. Po pierwsze dziwi sie ze trzymam malego w domu - ja na to ze w Polsce chore dzieci trzyma sie w domu a najlepiej jakby lezalo w lozku pod ciepla kolderka :) W UK dzieci z gilem po pachy lataja po placu zabaw i nikogo to nie dziwi. Na dodatek to nie sa dzieci cieplo ubrane (bez czapki, kurtki, zazwyczaj w krotkim rekawku). Po drugie stwierdzil ze nigdy nie widzial zeby ktos tak czesto sprawdzal temperature dziecku.  Hmm moja mama zawsze czesto sprawdzala mi temperature gdy bylam chora, wiec dla mnie to cos normalnego. Jak to robia ludzie w UK? Wystarczy dotknac czolo dzecka, jezeli jest gorace podac cos zimnego do picia i rozebrac (nie do naga) a w ostatecznosci podac paracetamol (lol). Frida to dla nich jak sprzet z kosmosu - po co odciagac przeciez nos sam sie wyczysci. Pytam sie co Twoja mama miala w apteczce gdy byles maly? Odpowiedz prosta: paracetamol. Moj syn byl na antybiotyku raz, ale uwaga bylo to na urlopie w Polsce. W UK nigdy nie dostalby takiej recepty. Czy polski lekarz = dobry lekarz bo wypisuje recepty na wszystko? Czy moze brytyjski GP = dobry lekarz bo daje szanse  tym malym organizmom walczyc z choroba bez tych wszystkich lekow?

 

Zostalam wychowana przez polskich lekarzy. Dla mnie choroba to leki i jeszcze raz leki wiec ciezko zrozumiec mi sposob w jaki traktuja pacjetow brytyjscy lekarze. Przyzwyczajam sie powoli. Przy ostatniej infekcji nie poszlam z malym do lekarza. Wyprobowalam sposob J. Nochal nadal odciagalam :) oklepywalam. Wychodzilam na spacery i poszlam do pracy. Maly zostal z niania. Jednego dnia gdy pojechalam po niego bawil sie w ogrodzie i podlewal kwiatki. Byl caly mokry. W mojej glowie widmo zapalenia oskrzeli i nie daj Boze cos wiecej. Chcialam cos powiedziec (wie ze maly przeziebiony) ale przemilczalam. Ku mojemu zaskoczeniu maly przeszedl ta infekcje tak samo jak poprzednie. Leki bylu mu nie potrzebne. Jego organizm obronil sie sam.

 

Na koniec nasuwa mi sie jedno pytanie. Czy Polscy lekarze robia z nas lekomanow? Czy chodzi tu o miliony wydawane w Polsce na leki? (ciekawostka leki w UK sa za darmo).

 

Kazdy pewnie bedzie mial swoj punkt widzenia ...

Dobranoc mamuski

 

 

 

 

 

 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oglaa20

Dzieci chorują najczęściej z powodu przegrzania. Moim zdaniem u nas przemysł farmaceutyczny jest tak ogromny i Polacy muszą go napędzać stąd takie drogie leki. Też wychowuję córkę w UK, urodziła się 22/09/ 26/09 byliśmy na pierwszym spacerze, miała na sobie skarpetki geterki ,kurteczke pod nia bluzeczke bawełnianą i pod nią body z krótkim rękawkiem i zykła cieniutką bawełnianą czapeczkę, wózek był odsłonięty nie miała kocyka, odpukać ma 6 mscy nie chorowała mi ani razu, nigdy jej nie "ogacam" tak jak ubieram siebie ubieram i ja, czyli jak ja mam rajstopy i getry to i ona ma rajstopy i getry tyle,że ona jest jeszcze w wózku więc dodatkowa ochorna. Myślę,że Twój skarb nie miał szansy się zachartować, teraz Ty się nim opiekujesz,podajesz lekarstwa,a co jak będzie takim chorowitkiem całe życie ??? 

Nie oceniam Cię bo wiadomo,że każda mama chce jak najlepiej dla swojego dziecka,ale uważam,że to,że tak często choruje z tego powodu,że jest trzymany pod kloszem. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oglaa20

zahartować*

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

Po piersze powim Ci, ze zakatarzony nos trzeba oczyszczac bo moze sie to przeniesc nizej z nosa na dolne drogi oddechowe. Po drugie dzieci nie nalezy przegrzewac ani trzymac pod kloszem , ale takie lekkie ubieranie maluchow , o ktorym piszesz jest dla mnie okrutne i lekkomyslne, tym bardziej, ze owi opiekunowie sami sa cieplo poubierani z czapkami na glowie. Mam znajomych, ktorzy tak chartuja syna i ten mial juz 3 razy zapalenie pluc. Wszystko trzeba robic z glowa i wyczuciem. Poza tym ja polecam syrop z cebuli najlepszy, naturalny antybiotyk.  

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

* hartuja ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolcialondyn

Powiem Ci ze mój też często ma katar i kaszel,ale bez gorączki, tyle że ja nie trzymam go w domu,spacerujemy,pomimo przeziebienia.Mam podobne myślenie do Twojego i tez tworzę takie czarne scenariusze. Angielskie dzieci są hartowane od małego w ten weekend wyszło trochę słoneczka a one już porozbierane biegły dzieci po kilka miesięcy bez czapek i dziewczynka ok roczku która nie chodziła jeszcze była w krótkich spodenkach a jej mama w swetrze.Cos w tym musi byc,ja jednak jestem ostrozna i chować młodego tak jak ja byłam chowana,ale też nie przesadzajac;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nefretari

Poza tym co mi sie nasunelo, te angielskie dzieci chyba nie sa takie zahartowane jak maja gile po pas wink Sa tak samo przeziebione tylko zamiast siedziec w domu biegaja po dworze :)   

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000
W Belgii jest dokladnie to samo. Mala z gilami i kaszlem chodzi do zlobka bo nikt nie dami na to zwolnienia. Organizm sam powinien zwalczac takie infekcje i tym samym sie uodparnia na nie. Przy pierwszej chorobie bylam zla ze mala nic nie dostala a teraz wiem ze tak jest lepiej.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bumblebee

Pod kloszem mialam na mysli kiedy maly jest chory. Mama zawsze trzymala has w domu gdy bylysmy w chore i tak mi juz zostalo. Maly nie jest przegrzewany zdarza sie ze wychodzi z domu bez CZAPKI :) nic nie pisalam o hartowaniu :) moim zdaniem nie ma dziecka ktore by nie zachorowalo. Moj wpis dotyczy sposobu walki z infekcja. Nie pytam sie czemu syn czesto choruje - ja glownie wiaze to z zabkowaniem go zawsze po chorobie wychodzi ich pare wiec mam nadzieje ze maly z tego wyrosnie.

I tak olgaa20 przemysl farmaceutyczny jest ogromny w PL (stad co druga reklama w TV to leki). Bylam swiadkiem nie raz w przychodni jak przedstawiciel handlowy czekal na pana doktora - wnioski mozna wysynac samemu :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oglaa20

Przedstawiciele fandlowi firm farmaceutycznych wciskają lekarzom swoje produkty, a oni chętnie podpisują z nimi konkrakty,a potem wciskają każdemu owy lek niezależnie od przypadłości...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oglaa20

a podpisją no bo co ? bo pieniązki do swojej kieszonki za to mają