Blog: calia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
calia
calia

2013-02-12 10:17

|

Komentarze: 9

Zla matka!

O tak,moge tak siebie nazwac ,poczym pierdolnac sie w leb...Kocham swoje dzieci i chcialabym byc dla nich autorytetem a jestem chyba tylko wredna czarownica z wielkim bablem na nosie,wiecznie marudzaca i niezadowolona.Jesli chodzi o mlodszego to daje z siebie wszystko i kocham go i caluje i tule,bo jest jeszcze maly i do niczego innego sie nie nadaje.klopoty mam ze starszakiem.Albo raczej ze soba.Nie potrafie go zaakceptowac takim jakim jest.A kto inny ma go zaakceptowac jak nie wlasna matka i go wspierac i mu pomoc.Szlag mnie trafia jak wzywaja mnie non stop do szkoly i ciagle slucham ze Filip nie radzi sobie z tym czy z tamtym,ze mamy bardziej z nim nad pewnymi rzeczami popracowac.Kurde,a co my robimy!Zal mi chlopaka bo zero rozrywek ma.jedynie w weekend.A caly tydzien to szkola,po szkole ksiazki.Zabronione ma ogladanie tv,komputer,gry itp.Tylko musi czytac i czytac i opowiadac mi co przeczytal.A on czyta i czyta.Czytac lubi,ale jak zapytasza go o czym czytal to on nie wie...No to czytaj jeszcze raz.Ok,ale on dalej nic nie wie....Uczymy sie nazw owocow i warzyw,no a w szczegolnosci tego by wiedziec co jest owocem a co warzywem.Uczymy sie i uczymy juz od pol roku a on dalej nie wie co jest co...maz uczy sie z nim czesci ciala ale mlody jednym uchem wpuszcza,drugim wypuszcza.Wie co to noga,reka,glowa brzuch ale kolano,lokiec czy biodro to juz czarna magia nie do zapamietania...A ja juz tez z siebie wychodze i zaczynam na to wszystko machac reka i stwierdzilam ze i tak z niego nic nie bedzie i nie warto tracic na niego czasu.Nie moge sie pogodzic z tym,ze inteligencji nie odziedziczyl po mnie tylko po swoim ojcu-glabie...Sa dni,ze spinam posladki i probuje sie z nim uczyc,ale jak slysze ze on dalej mysli ze brzoskwinia jest melonem to odechciewa mi sie wszystkiego.I chodzi do specjalnej nauczycielki,do logopedy i to wszystko mozna o kant stolu rozbic.Kupilam mu witaminy na koncentracje,moze to pomoze,ale watpie.Watpie w to,ze z mojego syna wyrosnie inteligentyny czlowiek,ktory bedzie potrafil o siebie zadbac...Dlatego ze zwatpilam,czuje ze poleglam jako matka.Chce mi sie plakac bo czuje sie cholernie bezsilna,ze nie potrafie mu pomoc.Boje sie ze bedzie musial chodzic do jakiejs specjalnej szkoly a to dla mnie bedzie cios,bo nie tak to wszystko sobie wyobrazalam...I nie tylko ze szkola sa problemy,w zyciu codziennym takze...ale juz nie chce mi sie o tym pisac.Nie jestem zla na niego,jestem zla na siebie.

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
3xmama

Kochana wiem co czujesz z własnego doświadczenia, ale ja mam wsparcie u nauczycieli i w ogóle w szkole.

Proponuję wybrać sie do psychologa, doradzą Ci co robić, żeby poprawić koncentrację i ćwiczenia na pamięć.

Jesteś super matką, jak każda z nas choć nie zawsze sobie radzimy, Będzie dobrze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
3xmama

Misiaqulek u mnie z uczeniem się na pamięć jest to samo, nie raz 3 zdania do zapamiętania, a ten siedzi 4h i nic się nie nauczy:/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita

Za duza presja lezy teraz na dzieciach, nic tylko nauka i "wyscig szczurow" od malego:/Jesli dzieciek nie potrafi sobie czesgos zapamietac i ma problemy np.z czytaniem to na pewno ma inne talenty, rzadko kiedy zdarzaja sie "beznadziejne przypadki"...Jednak trudo to odkryc, bo wszystkie dzieci powinny sie rozwiajc tak samo i nadazac za tym samym "programem", w ten sposob prawdziwy talent zosteje przewaznie nieodkryty. Potem czlowiek jest kiepskim prawnikiem, a moze bylby genialnym kucharzem:)Moze warto spojzec na to w ten sposob...? sama nie wiemco bedzie u nas, ale mam nadzieje ze jak juz bedziemy na tym etapie starczy mi dystansu do wlasnego syna i bede potrafila odpowiednio zareagowac, bo to z pewnoscia badrzo trudne...Pozdrawiam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
calia

Szkola,szkola.Wiem,ze z jezyka jest slaby,ale za to dobrze liczy.Jednak ten jezyk wszedzie jest i to tez przeszkadza mu w liczeniu.

Mial np takie zadanie.

Kupilem 3 banany,3 jablka ,2 pomidory i 1 salate.Ile mam owocow?

na jego rozumowanie on wszystko razem zsumuje i jest ok.Nie mysli o tym ze pomidor i salata do owocow nie naleza....

 

Jednak w zyciu codziennym meczy mnie ciagle przypominanie,ze szczotke do zebow po myciu ma chowac do szafki a nie zostawiac na umywalce,ze kurtke nie rzuca sie w kat,tylko trzeba powiesic na wieszaku no i buty tez maja swoje miejsce i nie musza lezec na srodku salonu.Takie proste czynnosci,ktore powinny byc w nim juz zakorzenione,nie sa.Meczy mnie to bardzo,bo z czasem Olaf porozwala swoje klamoty i mala X a ja zgine chodzac za dzieciakami i non stop sprzatajac po nich.Nie chce.Chce by kazdy pilnowal swoich obowiazkow i przestrzegal pewnych regul.

mam nadzieje ze mlodsze potomstwo jakos bardziej posluszne bedzie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
3xmama

Na pocieszenie mogę Ci rzec, że z młodszą dwójką nie mam takich problemów są łobuzami, ale jak coś mają coś zrobić to robią jak trzeba na swój wiek.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax

skad ja to znam....gdyby nie podobienstwo fizyczne to bym myslała ze mi starsza podmienili:)kocham ja całym sercem ale czasami nie mam sił..nie wiem czy ona z siebie specjalnie robi debila czy ze mnie?niby nie ma problemów w szkole ale to dopiero 3 klasa i widac ze dziewczyna nie ma ambicji jej nauka nie potrzebna a ze inni wiedza a ona nie no to co ,ze w sklepie moga ja oszukac no cóz,rece opadaja tez nie wiem jak ja zachecic do poznawania wiedzy i doczerpania z niej przyjemnosci ze to sie przydaje w zyciu do tego kłamstwa ze nie ma zadane itp i kary tez nie pomagaja..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
oliwier2012

Powiem ci tak kochana MOZESZ GO TEGO NAUCZYĆ TYLKO ZABAWĄ. Kupcie sobie w jeden dzień dwa owoce np jabłko i banana i w czasie zabawy niech twój synek się uczy, zróbicie sobie ludziki z jedzenia albo coś, bo skoro normalnie nie pomaga to zabawą !!! i pamietaj, ze kazdy rozwija sie w swoim tępie i nie zmusisz go nauki, a jezeli ty beddziesz machac reka i sie poddasz to on tez ;) trzymam za was kciuki, napewno wam sie uda - nie rezygnuj !! musisz walczyć, mówie Ci sprobój wymyslać dla niego zabawy w których bedzie musiał myśleć. a jak jeszcze włączysz do tego nagrodę NP " SYNKU, umówmy się tak : bedziemy sie teraz bawić, a jak uda ci sie zgadnąć wszystkie nazwy (czy co tam ma zrobic) to pojdziemy dzisiaj na plac zabaw/lody/obejrzymy RAZEM film.