Moja latała po lekarzach bo jej prowadzący nie dawał mi szansy na przeżycie ... Stary dziad a ja kałwal baby jestem i zdrowa jak ryba a on moją mamusię tak straszył :P

Kiedyś było trochę inaczej. Wizyty były rzadziej, a moja ciocia która ma córkę 33 lata była tylko na jednym usg. Kiedyś mniej wiedzieli o chorobach płodu, były mniej posunięte technologicznie metody badania więc kobiety nie miały potrzeby chodzić tak często jak teraz.

Moja mama chodziła ze mną i z moja starszą siostrą, a i tak jej się skończyło tak, że jak zaczęła mnie rodzić, to nawet skierowania do szpitala nie miała i z rozpoczętą akcją porodową musiała jeszcze do lekarza jechać po skierowanie :D

ze mna chodzila ale usg miala jedno.Za to ostatnio znalazlam z moim karte ciazowa jego mamy:)chodzila od 6 tc i co cztery tygodnie,wszystko opisane ale niestety nie moge rozczytac:)papier jest tak stary ze sie rwie a to było 35 lat temu:)

moja ukrywała ciaze do 9 miesiaca i pierwszy raz byla w 9 miesiacu u ginekologa ;] a ja jestem cała i zdrowa

Oczywiście, że moja mama chodziła do lekarza... dziwi mnie strasznie, że Twoja nie.

Ja tez znam kobiety teraz juz starsze ktore nie chodzily do lekarza wlasnei z powodu glupich odzywek lekarza. I wszytko bylo ok, kiedys tak sie nie przejmowano comiesiecznymi wizytami przynajmniej nie w malych miasteczkach, czy na wioskach i dzieci tez sie rodzily zdrowe. Teraz jest wieksza opieka. Moja mama z racji ze jest powiazana ze sluzba zdrowia kontrolowala ciaze.

w czasie ciąży ze mną mama byla pod stałą opieką nawet była badana przez pana profesora. nie wiem jak można powiedziec, ze kobieta sobie uroiła. chyba są oznaki.... jak można to zlekceważyć?