A ja mam to chyba w nosie... Nic nie czuję, ani na okres, ani jakby miał nie przyjść. Nie czuję się inaczej, czuję się normalnie. Nic nie boli, nic nie ciągnie, nic nie kłuje. Piersi normalne, bolące. Jedyna różnica jest taka, że nie mam śluzu rozciągliwego jak zawsze przed miesiączką. Suchoty. Ale nie wiem czy to dobry czy zły znak... Chyba zły. No cóż. Może kiedyś się uda.

Moja przecudowna suczka się znowu oszczeniła, znowu mam 7 szczeniaków do oddania... Oczywiście za każdym będę płakać, ale co poradzę? W tej chwili mam 11 psów :/ Śmieją się już ze mnie, że powinnam schronisko otworzyć... No cóż... Niezła myśl ;p Napewno odnalazłabym się w tej roli.

No i żeby nie było za miło popsuł mi się samochód. I to nie byle co, bo skrzynia biegów ^^ Najgorsze jest to, że jutro o 10 potrzebuję go nieziemsko... Nie wiem jak ja to ogarnę. Mąż jeździ po Polsce i szuka skrzyni, będzie siedział Bóg wie do której i montował ;p 

Ostatnio ciągle pod górkę... Ehh :(