Spakowałabym go i wystawiła go za drzwi i dodała jeszcze ` jak cię wkurzam to wypie*dalaj `

To tylko wymówka, pretekst żeby wyjść z domu.
Musicie porozmawiać, ustalić coś. A jak nie to do wyjebania.

Postawiłabym mu warunki a jesli to nie pomogło to kopa w dupę i już

tyle ze on juz sie przyzwyczail do tego ze ja tak gadam ze go wyrzuce nic sobie z tego nie robi bo zawsze normalnie wracal

Jego zachowanie jest żałosne... Jak wyjdzie któregoś razu i nie wróci na noc to spakuj mu rzeczy, postaw przed drzwiami - niech wie, że nie jesteś rzeczą tylko człowiekiem, jego żoną, która potrzebuje szacunku.

spakuj i już ;) zobaczysz jak sie zmieni ;)

To zamiast gadać to zrób to i tyle może mu cos do łba wbije to i da mu to do myślenia od gadania nie będzie lepiej tylko gorzej wiem co mówie

Nie wraca na noc? Krótka piłka, tasie za drzwi.

a ty na noc wyjsc nie możesz, kajdankami przykuta jesteś? Jest mąż w domu to mówisz, idę do znajomej/ znajomego ;) i wracasz rano.

Kopnij go w tłusty tyłek!