« Powrót Następne pytanie »

2011-10-06 20:53

|

Pozostałe

co zrobic z natarczywa sasiadka?

Mam takie pytanie pietro wyzej mieszka 20 letnia dziewczyna jej matka sie wyprowadzila ona ma 2 i pol letniego syna ale syna na weekendy niema. Co weekend robi imprezy nieda sie jej uspokoic jak powie sie jej to twierdzi ze jej wolno jak sie powie jej babi to powie wolny kraj ale ludzie to jest blok a nie dom w domu morze grac. W sobote prpzeszla sama siebie
Gdy wchodzilam do klatki wychodzil nasz kkolega i mowi gdyby bylo glosno dzwon domofonem albo ppukj lub dzw telefonem 12 w nocy a oni sie dra spiewaja muza na fulla dra sie na balkonie. Dzwonie do niej mowie zeby troche sie uspokoili uspokoili sie na 5 minu potem znow to samo dzwonie raz drugi trzeci czwart wreszcie sie zdenerowalam bo tomek sie obudzil zadzw na plicje . Policja slyszala krzyki muze itp pukali ale nie otwierala. Zeszli i powiedzieli mi ze mozna jej zalozyc sprawe karna tylko potrzeba zeby byli swiadkowie jestem swiadkiem ja mama sasiaki itp. Dzis jej kolegado mnie pow ze konfidentem jestem i ich sie niszczy zagrozil mi ze w sobote bedzie taka sama impreza i jak sproboje zadzw na policje to mnie zniszczy. Boje sie bo nie patrza na nic mialam w sobote powieszone pranie na balkonie palili fajki i pety zucali kilka ciuchow mam zniszczonych mialam rozlozony parasol na balkonieto mi go zniszczyli .Niemam sily juz z nia . Powiedzcie co robic dostala juz tyle upomnuien nawet jej zagrozili eksmisja ale robi to samo. Co mam w takiej sytuacji robic?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Dzwonisz na policję i mówisz,że zgłaszasz iż jest za głośno,że nieprzestrzegają ciszy nocnej i tyle.Prosisz policję,że zgłaszasz tą informację anonimowo,ponieważ boisz się,że ci coś mogą zrobić.

musisz poczekać ąz będzie miała swoje dzieci bo inaczej nie zrozumie

Aneta ale ja jak dzwonie to nie mowie kto dzwoni ale sama bys skapowala ze uspakajasz ich a po troche policja

współczuje sąsiadki , dzwoń na policje i nie odpuszczaj , to oni są tymi "złymi" nie ty .
ps. nie rozumiem za co dziewczynie obrywa się tak hurtowo minusami ? Przecież to normalne pytanie ...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agatka89

musisz obmyslec jakis dobry plan!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky

Zadzwon do opieki i powiedz jaka jest sytuacja. Może oni coś zaradza.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dusienka88

cieżka sytuacja.. ja bym sie przemogla wziela relanium i poszła do niej i poprosiła o rozmowe.. grzecznie spokojnie, bez krzyków.. powiedziaąłbym grzecznie co mi lezy na watrobie i że nie chcesz miec problemow ani wrogów pod tym samym jednak dachem.. czy moze by nie chciala porozumiec sie z toba jakos, nie musi cie lubic wystarczy ze nie bedziecie sobie nawzajem dokuczac.. wchodzic w droge.. ona tez ma male dziecko wiec moze jakos w tym kontekscie zagadaj ze obie jestescie mlodymi mamami i dla was i dla dzieciaczkow bedzie lepiej jesli nie bedziecie wrogami dla siebie, po co niszczyc sobie nawzajem pranie , sprzety czy wydzwaniac na policje.... możecie kiedys jeszcze potrzebowac nawzajem swojej pomocy.. a tak swoją droga to na Twoim miejscu pomyslalabym o zmianie zamieszkania.. Krk. Przedmiescie raczej nie sprzyja wychowywaniu dzieci.. :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

dzwoń na policję do skutku !!! nie odpuszczaj a jeżeli jej kolega jeszcze raz do Ciebie wyskoczy z groźbą, również zgłoś na policję, to jest karalne

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gosiaiemi

Ej no kobitki nie trawicie kochamwas, ale pytanie jest TYM RAZEM madre ;) nie musicie jej jechac minusami :P

Przekichane z taka sasiadka, jak dobrze ze mam swoj dom uff :P jedyne co mozesz robic, to ciagle zglaszac to na policje, moze wkoncu cos zdzialaja..? Nic mi sensownego do glowy nie przychodzi, bo nie mialam takiego problemu.. wspolczuje..

moi rodzice mieli podobny problem , a za to pranie mogłaś zgłosiś sprawe na kolegium ( u nas było tak że sąsiad zwymiotował na nasz balkon :/ ) następnym razem sie nie zastanawiaj .