« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sucha
sucha

2012-03-09 16:52

|

Pozostałe

czy ktoras z was jest na utrzymaniu partnera -meza i jak juz dlugo??

Odpowiedzi

od początku ciąży i jest mi z tym bardzo źle :-) Ale co prawda, jak dostaje wypłate to zawswze kładzie do barku, więc zawsze nie pytając o zdanie mogę brać te pieniądze. Ciężko co prawda żyć z jednej wypaty, ale jakoś dajemy sobie rade. Mój plan jest taki, że jak urodze to jak maluch skończy pół roku pójdzie do żłobka, a ja do pracy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iza1989

Ja, od miesiąca bo pracowałam na umowę zlecenie a lekarka mi już zabroniła pracować bo mały jest ułożony nisko i obciąża szyjkę macicy, muszę odpoczywać jak najwięcej...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katarzyna87

niestety ja, do porodu miałam zasiłek z zus-u, Od urodzenia Nikoli (9 M ) żyjemy z jednej pensji, Jeden jest plus tego ze mąż oddaje mi wypłate kładziemy w jedno miejsce i oboje korzystamy, nie musze się prosić, podchodze i biore jak mi na coś potrzebne

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

od początku ciąży i jest mi z tym bardzo źle :-) Ale co prawda, jak dostaje wypłate to zawswze kładzie do barku, więc zawsze nie pytając o zdanie mogę brać te pieniądze. Ciężko co prawda żyć z jednej wypaty, ale jakoś dajemy sobie rade. Mój plan jest taki, że jak urodze to jak maluch skończy pół roku pójdzie do żłobka, a ja do pracy
ze żłobkiem też miałam taki plan, ale okazało się że u nas w mieście miejsc w państwowych żłobkach nie ma...mała niedługo kończy rok, od urodzenia jest zapisana do 3 żłobków i w każdym nie ma miejsc jest na ponad 100 miejscu na liście oczekujących, na prywatny żłobek nas nie stać, koszt ponad 1000 zł. Także na państwowy żłobek nie ma co liczyć. Mąż pracuje na 2 etatach, ja dorabiam w domu. Pieniądze są wspólne. Póki mała nie podrośnie i nie pójdzie do przedszkola o ile nie przestaną ich likwidować..nie mam szans na normalną pracę...kur*** to jest chore...sorry że zjechałam z tematu

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sea29

od początku ciąży i jest mi z tym bardzo źle :-) Ale co prawda, jak dostaje wypłate to zawswze kładzie do barku, więc zawsze nie pytając o zdanie mogę brać te pieniądze. Ciężko co prawda żyć z jednej wypaty, ale jakoś dajemy sobie rade. Mój plan jest taki, że jak urodze to jak maluch skończy pół roku pójdzie do żłobka, a ja do pracy
ze żłobkiem też miałam taki plan, ale okazało się że u nas w mieście miejsc w państwowych żłobkach nie ma...mała niedługo kończy rok, od urodzenia jest zapisana do 3 żłobków i w każdym nie ma miejsc jest na ponad 100 miejscu na liście oczekujących, na prywatny żłobek nas nie stać, koszt ponad 1000 zł. Także na państwowy żłobek nie ma co liczyć. Mąż pracuje na 2 etatach, ja dorabiam w domu. Pieniądze są wspólne. Póki mała nie podrośnie i nie pójdzie do przedszkola o ile nie przestaną ich likwidować..nie mam szans na normalną pracę...kur*** to jest chore...sorry że zjechałam z tematu
u nas na miejsca w złobku czeka sie 1,5 roku..........

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

ehhh...to jest chore by państwo nie zapewniało żłóbków itp, a opieka prorodzinna nie istniała..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

u nas w mieście (Poznań)nie dość że nie ma miejsc w żłobkach, likwidują przedszkola, to jeszcze otworzyli żłobek prywatny dla dzieci urzędników za który płacić będzie państwo.... to jest hit !!! Czyli dzieci są dzielone na gorsze i lepsze. Kurw** a narzekają że niż demograficzny, że niedługo nie będzie miał kto pracować na emerytów....aż krew człowieka zalewa. Żeby dziecko miało jakiekolwiek szanse na dostanie się do żłobka powinno być zapisane jeszcze przed narodzinami, co dla mnie jest niejasne i niezrozumiałe, jak wszystko w tym kraju...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nelly85

ja też od ślubu (7m-cy) jestem na utrzymaniu męża.. ale chcieliśmy dziecko a nie prace dla mnie.. dziecko najwazniejsze.. bo niektórzy długo nie moga miec dzieci więc woleliśmy sie postarać najpierw o potomka..a karty mamy dwie do wspólnego konta więc nie ma z tym problemu.. jak odchowamy maluszka .. ide do pracy :) głowa do góry babki! nie jesteście same! a dzieci są najważniejsze!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martynka1984

szczerze powiedziawszy dziwne pytanie ;) bo brzmi tak jakbyś nic całymi dniami nie robiła a tylko trwoniła pieniądze partnera i była jakimś darmozjadem, a przecież jesteś w ciąży ;)

ja nie pracuję od kiedy prawie 3 lata temu byłam w ciąży naszym synkiem i od tamtego czasu zajmuję się dzieckiem i domem, miałam już iść do pracy, ale zdecydowaliśmy się na drugie dziecko.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
isabella82

W pewnym sensie jestem:)ja niestety musiałam się zwolnić z pracy ze względu na chorobę mojej mamy jest po udarze a więc(sparaliżowana)muszę się nią opiekować w zamian dostaję z MOPS 500zł ale nie chciałabym tych pieniędzy:(wolałabym żeby mama była zdrowa bo będąc w ciąży muszę ją podnosić oczywiscie w miarę możliwości,dlatego jest ciężko ze tak powiem fizycznie finansowo dajemy radę mąż chwilowo za granicą,w maju jestem chrzestną moja chrześnica ma komunię dlatego wyjechał by coś dorobić:)